Kwaśniewski kandyduje, Roman komentuje

Dyskusja dla wiadomości: Kwaśniewski kandyduje, Roman komentuje.


  • adam.m, 2010-02-27 17:38 Cytuj Zgłoś nadużycie

    dobre:D

  • Miasto, 2010-02-27 17:48 Cytuj Zgłoś nadużycie

    To nie będą wybory kandydatów. To będą wybory zwolenników infrastruktury przeciwko zwolennikom lepszego bytu mieszkańców.

  • adam.m, 2010-02-27 17:55 Cytuj Zgłoś nadużycie

    rozwiń tę myśl Miasto1954:D

  • Miasto, 2010-02-27 18:01 Cytuj Zgłoś nadużycie

    Miasto Obywatelu Adamie jest rocznik 1251.

  • adam.m, 2010-02-27 18:21 Cytuj Zgłoś nadużycie

    dziękuję Miastu1954 za informację.

  • Seyia (ePd2Nl), 2010-02-27 18:49 Cytuj Zgłoś nadużycie

    Panu Kwaśniewskiemu już dziękujemy - jeden nam wystarczy :).

  • hehehe ja ja sądzę ,że to będą pseudowybory, bo co to za wybory jak wyniki już są oczywiste. Panowie z PO - tylko swierza krew ma szanse - tylko nowa jakość. Wystawiliście poborowego przeciwko zawodowemu żołnierzowi. Na dodatek obecny ma czym się pochwalić. Nie będzie drugiej tury....... Mam wrażenie że musi jeszcze wiele wody w bobrze upłynąć zanim będziecie rządzić w tym mieście, bo ambicje członków lokalnych struktur po prostu was ograniczają. Pomysł jeszcze gorszy jak w poprzednich wyborach. Naprawdę - nie dało się wybrać porządnego menedżera z wizją, z językami, z ikrą - potrafiącego przekonać wyborców ?? A tak mamy nijakiego kandydata z jakimś doświadczeniem w samorządzie - przeciwko wprawionemu w bojach i uzbrojonemu w wielkie budowle rządzącemu prezydentowi.Mam wrażenie że waszym członkom brakuje odwagi i nikt inny nie chciał polec na placu boju z p. Romanem, albo rozsądku.... jeśli chcieliście wygrać. Naprawdę wierzycie że mieszkańców porwie pan Dariusz i przekona tych nieświadomych wyborców którzy widzą szklane domy ???

  • Reklama

  • Pikuś (ANx17O), 2010-02-27 20:14 Cytuj Zgłoś nadużycie

    Bardzo się cieszę, że P. D. Kwaśniewski startuje w wyborach. Przecież P. Roman musi z kimś wygrać.

  • Szry wilku. O wystawieniu poborowego przeciwko zowodowemu żołnierzowi mówiło się również w 2002 roku, kiedy Piotr Roman stawał do pojedynku przeciwko Józefowi Burniakowi. Okazało się jednak, że poborowi w jeden dzień stają się generałami i wcale nie dlatego, że byli aż tak świetni. Wówczas mieszkańcy byli zmęczeni polityką ówczesnego prezydenta. Czy obecnie mieszkańcy zmęczyli się widokiem Piotra Romana codziennie w prezydenckiej telewizji? Czy nie mają dosyć wiecznych konfliktów ze wszystkimi o wszystko? Nie wiem. Zobaczymy.

  • Orion (AE7Iep), 2010-02-27 20:27 Cytuj Zgłoś nadużycie

    Panowie z PO nie myślcie, że ludzie w Bolesławcu będą głosować na partyjnego kandydata to nie warszawka. Obecny prezydent jest dla mnie dziś bezpartyjny, jest gwarantem dalszego rozwoju miasta.

  • A (AtPG2k), 2010-02-27 20:40 Cytuj Zgłoś nadużycie

    Nieważne że to Kwaśniewski ( tu cyba trafny kandyat )tak jak pisze p. Rudyk ludzie maja dość Romana i prawdopodobnie pycha padnie. Pozyjemy zobaczymy, jedne co jest pewne to przednia zabawa przed wyborcza.

  • Drogi Panie Cezariuszu - ale Piotr Roman - był wtedy inna generacją od p. Burniaka - młodym zdolnym bez sld-owskiego bagażu, jego poprzednik nie miał szkalanych domów i podświetlonego rynku ?? Więc to była silna alternatywa w którą wyborcy uwierzyli, bo P. Roman umiał rozbudzić nadzieje na zmiany wielu ludzi - że przytocze B. Nowaka czy redaktora tego portalu - a oni do naiwnych raczej nie należą, A teraz chcecie żeby wybierać pomiędzy urzędującym, a kandydatem bez wyrazu - bez nowego programu, z podobnym życiorysem, mniejszym doświadczeniem, słabszym wizerunkiem, nie potrafiącym porwać wyborców, jednym słowem - świetnym urzędnikiem - ale bez politycznego kła, prowadzącym spokojną kampanię - mówiącym że " nie neguje tego co robi obecny prezydent - ale on chciałby trochę inaczej". Niestety mam wrażenie że tu nawet Tymonowicz by nie pomógł. A nie piszę tego z zawiści tylko z rozczarowania :(, bo potrzebujemy prezydenta - dla którego liczy się zrównoważony rozwój, zrozumienie sytuacji gospodarczej i wizja rozwoju. Dla nas, dla naszych dzieci - żeby nie wstydziły się przyznać że pochodzą z miasta w którym nikt nie ma pracy, istnieją tylko pomniki - niezrozumienia zasad rządzenia miastem, rozrzutności i samouwielbienia. Ale cóż może w następnych wyborach, na pewno będzie łatwiej, bo będzie gigantyczny dług zero nowych inwestycji, a koszty utrzymania zrujnują budżet, straszyć będą dziury w drogach - a pieniędzy braknie na oświetlenie pięknych budynków - tylko szkoda tych kolejnych 4 lat. Przecież to widać w planach budżetowych na następne lata - żadnych inwestycji tylko utrzymanie deficytu poniżej zarządu komisarycznego. - a co jeśli będzie powódź, czy inne nieszczęście. Usiąść i płakać tylko........ bo pożyczyć więcej nie można eh ..

  • Szary wilku. Mam wrażenie, że też tak jak ja i Dariusz Kwaśniewski w 2002 roku pracowałeś w sztabie wyborczym Piotra Romana. Jeżeli pamiętasz to ówczesny kandydat bał się bezpośredniej konfrontacji z Józefem Burniakiem. Nie podjął zaproszenia do potyczki w lokalnej telewizji. Wizerunek medialny zawdzięczał Bogdanowi Nowakowi. Bardzo dobre spoty wyborcze (te ze złotymi klamkami w ratuszu) zrobił mu wówczas Krzysztof Gwizdała. Ja z Markiem Pietraszkiewiczem napisałem mu program. Zewnętrzne poparcie zapewnił mu Jarosław Kaczyński z płomiennym wystąpieniem w sali Mechanika. Drugą część kampanii bardzo sprawnie przeprowadził Karol Stasik i Andrzej Chodyra. Za Piotrem Romanem stanęła siła zjednoczonej prawicy, którą później bardzo sprawnie podzielił. Stanęła za nim siła powstającego PiS-u. To nie wewnętrzna siła Piotra Romana zdecydowała o wygranej. Zadaj sobie pytanie kto z wymienionych powyżej pozostał przy Romanie? Dlaczego tak się stało? Wszyscy byli do niczego? Zapytaj ich o to. Czy również partia (PiS), która go wyniosła do prezydentury w obu kadencjach okazała się dla niego do niczego?

  • Ja nie twierdzę że obecny prezydent jest dobry - jestem bardzo daleki od takiego stwierdzenia - ale To nie są czasy zpolaryzowanej sceny politycznej, to są czasy w których jeden kandydat przedstawia się jako bezpartyjny, doświadczony na tym stanowisku, a kontrkandydat - niczym się dla szarego wyborcy nie różni poza tym że brak mu widowiskowych osiągnięć, To nie jest medialna walka pisu i po ,czy prawicy z post komuną - tu się nie uda pojechać na poparciu partyjnym tu niestety trzeba wizerunku,wiarygodności, ikry politycznej i ostrej walki na argumenty. Samo namaszczenie PO nic nie da - poparcie zdolnych sztabistów też nie. Nie sądze aby dawny sztab pracował z takim samym przekonaniem. Co więcej nawet sonadaże internetowe na portalu dość liberalnym - które jak wiadomo zawsze będą mało wiarygodne pokazują straszną tendencję. Moim zdaniem zapomnieliście że od tamtych czasów większość zwolenników wyprowadziła się z bc do miejscowości ościennych i utraciła prawo głosu. W odróżnieniu od nikogo nie obrażając mniej świadomego elektoratu do którego będzie ciężko trafić, a do którego trafia wygląd rynku - basen centrum ceramiki czy wyremontowany wiadukt - i nie ma znaczenia czyja to zasługa głos będzie jeden. Chyba że kampania będzie ostra i pełna argumentów - tylko nie wiem czy pan Dariusz potrafi Po-cow przekonać do siebie a co dopiero reszte mieszkańców. Dobra kończę - do usłyszenia po wyborach.

  • Adam Anuszkiewicz (ANGg5T), 2010-02-27 21:55 Cytuj Zgłoś nadużycie

    Szanowny Kolego! Jeśli tak mogę się zwrócić do Kandydata. Twoja pierwsza wypowiedz nie zgadza mi się z moim doświadczeniem, które zdobywałem skutecznie realizując konkretne projekty, których początkiem zawsze była wizja czyjaś lub moja. Nigdy nie spotkałem się ze skutecznie zrealizowaną wizją zbiorową opartą na zbiorowej mądrości, jak sądzę sugerujesz że ją zorganizujesz. Nie dobrze wspominamy te systemy, które były propagandowo oparte na działaniu mas. Przekonany jestem że tworzymy zawsze indywidualnie, natomiast gremialnie możemy tylko konsumować. Bo do tworzenia potrzebne są przed wszystkim umiejętności indywidualne by mówić o wykorzystaniu synergii, bo ta nie jest tak namacalna jak zaangażowanie czy energia. Działania, które nie muszą mieć nic wspólnego z umiejętnościami. „Wydyskutowany Bolesławiec” nie będzie mógł dorównać w niczym do Bolesławca według wizji wybranej przez wyborców. Ale żeby ją wybrać to muszą być z nią zapoznani. Mam nieodparte przeczucie że poprzez prestiż osoby przewodzącej chcesz znaleźć klucz do sukcesu, zapominając że kluczem do klęski jest chcieć zadowolić wszystkich. Pozdrawiam.

Reklama