Wiadomo, że Możni Tego Świata zawsze zastanawiali się nad sposobami bezwzględnego podporządkowania sobie mas ludzkich. Stosowano podboje militarne, okupacje, terroryzm, zabory, rozbiory, wywózki, handel ludźmi. To wszystko już było, a niektóre formy trwają nadal. Ale wszystko zawodzi, ponieważ mamy wrodzone poczucie wolności i nabytą godność.
Jak wchodzimy do bezgotówkowej klatki
Świat zmaga się z przyrostem naturalnym. Coś z tym trzeba zrobić. Zmiana ustrojów już miała miejsce, ale to nie przynosi efektów. Najbliższym rozwiązaniem byłby komunizm, lecz jak współczesne społeczeństwo zaczarować i omamić? Zaczynamy od edukacji, czyli indoktrynacji.
Należy tak pokierować społeczeństwem, aby samo zechciało wejść do klatki i być posłusznym. Aby to osiągnąć, nie może być zamożne ani opływać w zbytkach. W tym celu stosuje się stymulację podatkami, a wyobraźnia rządzących w tej kwestii nie zawodzi. To jednak za mało. Ktoś kiedyś powiedział, że „byt tworzy świadomość”, więc trzeba zająć się tym „bytem”. Należy okiełznać przepływ finansów.
Zaczęto od małej i średniej gospodarki. Ustawa o Ochronie Obrotu Gospodarczego nakłada obowiązek rozliczania się powyżej ustalonej kwoty w formie bezgotówkowej. Udało się. Państwo ma już pewną kontrolę nad tą dziedziną finansową, więc zaczyna kontrolować obrót gospodarczy.
Nie ma co liczyć na rzetelność przedsiębiorców, skoro państwo jest zbyt zaborcze i obciąża firmy drakońskimi opłatami. Skoro udało się z firmami, to co zrobić z masą ludzką? Jak kontrolować ich finanse? Wprowadzono obowiązek wpłat wynagrodzeń pracowniczych na konta bankowe.
I tu zaczyna się prawdziwy, drapieżny komunizm. Komunizm, który wciąż się ludziom podoba, bo nie muszą nosić gotówki, nie boją się, że ją zgubią, przepiją lub że ktoś im ją ukradnie. Początek wchodzenia do klatki.
Dostęp do gotówki to antidotum
Ludzie radzili sobie, ponieważ mieli oszczędności w gotówce, ale znaczna część państw weszła do globalnej gospodarki. To działanie możnych tego świata. Co nas czeka? Jakie będą tego skutki?
Dopóki mamy dostęp do gotówki i możemy posiłkować się sprzedażą kosztowności, mamy zabezpieczone środki na przeżycie, nie zważając na działania możnych tego świata.
Młodzi się cieszą, bo to wygodne. Nie znają głodu i niedostatku, znają jedynie opiekuńczość państwa. Już prawie jesteśmy w klatce. Niewolnictwo już istnieje, ale dla większości jest jeszcze iluzoryczne, a mój pogląd wydaje się śmieszny.
Koniec gotówki jest bliższy, niż się wydaje. Gdy ogłoszą koniec gotówki, twoja biżuteria, nieruchomości i inne dobra stracą na znaczeniu, a ty będziesz się cieszył, gdy ktoś je zabierze, abyś zmniejszył koszty. Wówczas to możni będą decydować, co i gdzie będziesz nabywał, za ile pracował, ile pracował, czy w ogóle pracował, oraz jaką wartość będą miały cyfry na twoim koncie. A może system w ogóle nie pozwoli ci skorzystać z tych cyfr?
Co to jest? Niewolnictwo drapieżnego komunizmu. Pójdziesz do sądu? Za co? System nie przewiduje opłat sądowych. Do tego wisi nad nami groźba globalnego konfliktu. Mamy wszystkie elementy, aby masa ludzka żyła w strachu i robiła to, co możni tego świata sobie wymyślą.
Mam prośbę – uważnie czytajcie Miłosza, Herberta, Borowskiego i innych niezależnych twórców. Jeśli nie posłuchacie pióra zawczasu, będziecie słyszeć armaty po czasie.