Biskup legnicki złożył rezygnację. GW: „Poręczył za pedofila w sutannie, krył molestującego”

Zbigniew Kiernikowski
fot. golawski.net / Wikimedia Commons Rezygnacja została podobno przyjęta przez papieża Franciszka. Rzecznik kurii twierdzi z kolei, że to rezygnacja Kiernikowskiego to normalna procedura i nie należy doszukiwać się drugiego dna.
istotne.pl 183 kościół, religia

Reklama

Biskup legnicki Zbigniew Kiernikowski poinformował pod koniec maja, że złożył rezygnację. – Ze względu na to, że zbliża się data osiągnięcia przeze mnie wieku emerytalnego, złożyłem już na ręce Ojca Świętego Franciszka swoją rezygnację z posługi biskupiej w diecezji legnickiej. Żywię nadzieję, że w niedługim czasie doczekamy się ogłoszenia nowego ordynariusza diecezji legnickiej, i liczę na to, że jego rychłe przejęcie Diecezji ułatwi nam wszystkim wypełnianie kapłańskiej posługi – napisał Zbigniew Kiernikowski w dokumencie na temat zmian personalnych w diecezji.

Wrocławska „Gazeta Wyborcza” napisała, że rezygnacja została już przyjęta:

Biskup legnicki Zbigniew Kiernikowski złożył rezygnację, która została przyjęta przez papieża Franciszka. W przeszłości biskup krył molestujących księży, co teraz miało wpływ na jego odejście.

Z kolei na tvn24.pl czytamy:

„Gazeta Wyborcza” we wtorkowej publikacji przypomniała opisaną w 2019 roku sprawę Pawła z Łukowa, którego w szpitalu molestował seksualnie kapelan Stanisław B., a także reakcję biskupa Kiernikowskiego. „Kapelan rozejrzał się po sali, [...] podszedł do mnie, powiedział: »Na pewno brakuje ci kontaktu fizycznego z dziewczyną«. Po tych słowach wsunął mi rękę w spodnie od piżamy i zaczął masturbować. Nie mogłem się bronić przez unieruchomione ręce i dreny w brzuchu. Nie miałem siły krzyczeć. Po mniej więcej minucie powiedział, żeby resztę dokończyła dziewczyna. Umył ręce w umywalce obok i jakby nigdy nic poszedł rozdawać komunię świętą” – opowiadał Paweł.

Sąd skazał potem wspomnianego kapelana na dwa lata więzienia. Ówczesne wyjaśnienia kurii (cyt. za tvn24.pl):

Biskup Zbigniew Kiernikowski dekretem z dnia 1 lipca 2010 r. przeniósł ks. Stanisława B. z parafii Podwyższenia Krzyża Świętego w Łukowie do parafii Matki Boskiej Nieustającej Pomocy w Radzyniu Podlaskim. W archiwum Kurii Diecezjalnej Siedleckiej nie zachowały się odnośne dokumenty, a Biskup Zbigniew Kiernikowski, który sprawował swój urząd w Siedlcach do maja 2014 r., nie przekazał bliższych motywów tej decyzji swojemu następcy, bp. Gurdzie.

Dziennik „Gazeta Wyborcza” przypomniał też sprawę z 2004 r., pisząc o tym, że w diecezji siedleckiej doszło wówczas do molestowania uczennic na lekcjach religii. Sprawcą okazał się proboszcz wsi Połoski Zbigniew Sz. Jak podała GW, biskup Kiernikowski poręczył za podejrzanego, proponując „umieszczenie księdza Zbigniewa Sz. w jednym z miejsc, gdzie byłby pod kontrolą kurii biskupiej i do dyspozycji prokuratury i sądu”. Sąd na to się nie zgodził. Potem Sz. został skazany na dwa lata więzienia. Więcej na tvn24.pl.

– Złożenie rezygnacji jest związane z przepisem prawa kanonicznego i tutaj nie należy się doszukiwać żadnego drugiego dna – zaznacza z kolei rzecznik kurii Waldemar Wesołowski.

Biskup Kiernikowski kontra ksiądz siłacz Artur Kaproń

O biskupie legnickim było głośno kilka lat temu, kiedy TVN pokazał księdza Artura Kapronia, podległego mu proboszcza parafii w Osiecznicy na mistrzostwach Polski w kulturystyce – pisze Gazeta Wyborcza. Tak jak inni zawodnicy, wystąpił w slipkach. Duchowny zdobył tam czwarte miejsce i... trafi na dywanik do biskupa Kiernikowskiego. Musiał potem przeprosić parafian.

O sprawie wielokrotnie informowaliśmy na istotne.pl, m.in. w materiałach Zobaczcie, jak ksiądz z Osiecznicy kręci atletycznym tyłeczkiemKsiądz kulturysta przeprasza za zgorszenie wiernych.

Reklama