„Słuchajcie idioci!”

leszek socha
Leszek Socha • fot. istotne.pl Leszek Socha z PO w Nowogrodźcu komentuje m.in. pożar śmieci 22 czerwca na strefie w Osłej: „Czytając o kolejnych pożarach wysypisk śmieci czy składów odpadów niebezpiecznych i komentarze władz na ten temat, to lepiej bym zniósł, gdyby rzecznicy instytucji państwowych czy samorządowych zwracali się do ludzi wprost: słuchajcie idioci!”.
istotne.pl 86 śmieci, wysypisko, leszek socha

Prezentujemy opinię Leszka Sochy, szefa Stowarzyszenia VE-To i członka Platformy Obywatelskiej z Nowogrodźca:

Nie trzeba być geniuszem, by domyśleć się, że jednakowo składowiska odpadów czy wysypiska śmieci nie powstają z dnia na dzień, a władze nic o tym nie wiedzą.

Na czyjejś to działce powstaje. Ktoś wyraża zgodę na wysypisko. Właściciel działki, przedsiębiorca czy władze lokalne. Ktoś przywozi śmieci i bierze za to pieniądze. Jeżeli śmieci są z zagranicy, to jeszcze łatwiej ustalić, kto za tym stoi.

Dzielnicowemu ustalenie tych faktów zajmie dwa, trzy dni. W starostwach, czy innych jednostkach samorządowych są wydziały do spraw odpadów. A u dołu pism, zwykle po prawej stronie jest pieczątka z danymi urzędnika wydającego pozwolenie na składowanie śmieci i jest to informacja dla prokuratorów.

Są też inne służby, a w nich zastępy urzędników, którzy monitorują te procedury. A co słyszy obywatel? Słyszy, że organy ścigania intensywnie szukają właścicieli tychże śmieci, czy odpadów, a odpowiednie instytucje deklarują, że szukają milionów na utylizacje tych odpadów.

Może miałbym trochę więcej tolerancji w tej materii, ale nie mogę, bo wywodzę się z organów ścigania i wiem, że nie jest to wcale trudne do ustalenia i w następstwie do pociągnięcia do odpowiedzialności sprawców, w tym urzędników i osoby odpowiedzialne za monitorowanie tych spraw.

Ktoś przecież zarobił za przywóz lub generowanie tych odpadów. Zarobił lub zaoszczędził na ich utylizacji, a nierzadko spowodował pożar! A my wszyscy mamy za to zapłacić? W imię czego?

Władze skutecznie dbają, by iść na skróty i deklarują, że kasa się znajdzie. Akcje gaśnicze i utylizacje w skali kraju to miliardy złotych z naszych kieszeni. Tymczasem dróg rowerowych nie ma, trzecich pasów na autostradach nie ma, szpitale zadłużone i tak można bez końca, a ludzie śpią i międzyczasie kłócą się o boskość polityków.