Alians Bolec.info z Piwnicą Paryską jest przykładem, że Bogusław Nowak potrafi wybaczyć i przyjąć pod swe skrzydła nawet takie osoby, które kpiły z niego i obrażały go w czasie żałoby. Marcin Marczewski usunął swoje cytaty z portalu, ale na pewno jest osobą, która bierze odpowiedzialność za swoje słowa i dzisiaj bez problemu odświeży swoją pamięć, w kwestii relacji z Nowakiem.
Oto cytaty z portalu Bolec opublikowane przez Marcina Marczewskiego i Katarzynę Bodzioch-Marczewską zaraz po śmierci Marcela Marceau we wrześniu 2007 roku. Było to w czasach, gdy nasz portal istotne.pl razem Bogusławem Nowakiem i innymi ludźmi organizowali pierwsze Gliniady i parady Glinoludów.
Emem (Marcin Marczewski) pisownia oryginalna:
No skoro "swiatowej slawy mim", wieloletni uczen wielkiego mistrza, powolujacy sie na wspolprace z Marcelem Marceau w kazdym wywiadzie (np. we wczorajszym programie Maklowicza), w dniu smierci mistrza robi impreze z fajerwerkami, no to o czym to swiadczy?
No, ale w sumie ciezko odwolac zaplanowany wczesniej wiec wyborczy.
Qki (Katarzyna Bodzioch-Marczewska):
I zgadzam sie z ememem – dla mnie to po prostu zalosne, ze z jednej strony tyle mowi sie o wielkosci tego artysty, o wieloletniej z nim wspolpracy, a nie potrafi nawet uszanowac jego smierci. Priorytety... priorytety...
Emem: (Marcin Marczewski)
Albo kasa albo sentymenty. Widac, ze chodzi o kase, a chwalenie sie wspolpraca z wielkim mistrzem to pic na wode. Oczywiscie to subiektywna ocena.
Wolny kraj i kazdy moze miec swoje zdanie i ocene. Moglibysmy podyskutowac, co glowny mim zespolu robi w malym prowincjonalnym miasteczku zamiast wystepowac na swiatowych scenach itd. ale to nie moj biznes. Kazdy zajmuje sie tym, co lubi i tym na co mu warunki pozwalaja. Wolny kraj ;)
Jeden wystep pana Nowaka widzialem, ale rzeczywiscie bez MM (Marcela Marceau – przyp. red.). Widzialem tez lepsze w wykonaniu innych osob. No, ale to moze nie byl to prostu jeden z lepszych dni. Kazdy sie martwi o swoj biznes. Kazdy tez moze miec wlasna ocene i poglady na rozne sprawy. Skoro ktos rozpoczal dyskusje w tym temacie, to chyba mam prawo sie wypowiedziec i niekoniecznie musimy sie zgadzac, prawda?
Dziś, gdy istotne.pl już nie współpracują z Bogusławem Nowakiem, Marcin Marczewski biega wokół Nowaka i relacjonuje jego show. Robi to z taką zapiekłością i poświęceniem, że wytłumaczenie jest chyba tylko jedno: wróg wroga to przyjaciel. I chyba nic się nie liczy...