Czy to dobrze, że trzech aktywistów obaliło pomnik kapelana Solidarności? Czy można znieważyć pomnik? I jak wygląda proces w tej sprawie, który rozpoczął się 1 marca 2021 roku, czyli ponad dwa lata po obaleniu pomnika.
W nocy 21 lutego 2019 roku Rafał Suszek, Konrad Korzeniowski i Michał Wojcieszczuk założyli na szyję postumentu prałata pętlę, podważyli cokół i ciągnęli, aż pomnik upadł na przygotowane wcześniej gumowe opony. Miały one zapobiec zniszczeniu pomnika, bo jak napisali w swoim manifeście „celem jest rozbicie fałszywego i ohydnego mitu Henryka Jankowskiego, nie zaś – materii jego pomnika”. Na leżącym pomniku, mężczyźni ułożyli strój ministranta wraz z dziecięcą bielizną. Całe oświadczenie aktywistów można przeczytać na stronie oko.press.
Wypowiedzi aktywistów
Michał Wojcieszczuk:
- Czekaliśmy dwa lata na ten proces. Przewód sądowy się rozpoczął, ale miał dość zaskakujący przebieg. Sąd skutecznie uniemożliwił składanie wyjaśnień. Zwłaszcza gdy pojawiały się oskarżenia kościoła i nazwiska prałata Jankowskiego czy abp Głódzia. Wyjaśnienia były przerywane.
- Nie daję wiary tezie Jerzego Borowczaka, który twierdził, że gdyby wiedział o tym co robił prałat Jankowski, to sam zdemontowałby jego pomnik.
- Skrzywdzone dzieci dopiero po wielu latach są w stanie opowiedzieć o swojej traumie. W sądzie okazało się, że to nie ma związku ze sprawą. Moim zdaniem ma.
- Wyjaśnienia, które chcieliśmy złożyć, nie zostały złożone. Ustalić stopień winy, gdy oskarżeni nie zostali dopuszczeni do złożenia wyjaśnień to wielka rzecz.
- Toczyło się i toczy wiele procesów. Ten akurat prawny proces toczy się dziwacznie, zarówno pod względem logicznym jak i aksjologicznym.
- Jan mówi punkowy poeta: „Żeby zmazać hańbę, trzeba zrzucić głaz”.
- Moja nadzieja jest taka, że przejdziemy tą drogę, żeby wreszcie powstała wspólnota.
Rafał Suszek:
- Cała ta sprawa jest trochę o tym, że głosu (ofiar księży pedofilów – dopisek Redakcji) nie ma w przestrzeni publicznej.
- W całej przestrzeni społecznej nigdy nie było i nie ma miejsca na głos ofiar.
- Jankowski wzrastał jako postać mityczna.
- Oskarżenie jest dwuczłonowe. Mówi o znieważeniu pomnika i o zniszczeniu mienia.
- Oba oskarżenia są bezzasadne.
- Myśmy tego pomnika nie znieważyli, ponieważ jest nieznieważalny.
- Antysemityzm Jankowskiego jest dobrze udokumentowany. Co jeszcze trzeba zrobić w kraju Holocaustu, żeby nie znaleźć się na cokole? Jankowski ma 11 wpisów w brunatnej księdze stowarzyszenia „Nigdy Więcej”.
- Mamy też doskonale udokumentowaną współpracę z aparatem represji PRL-owskim.
- Dwa postępowania prokuratorskie przeciw Henrykowi J., dotyczące gwałtów na nieletnich, zostały skandaliczne umorzone.
- Nie było naszą intencją zniszczenie tego pomnika. Nie zniszczyliśmy go.
Reportaż Bożeny Aksamit w „Gazecie Wyborczej” z grudnia 2018 ujawnił i udokumentował, że ks. Jankowski od końca lat 60. wykorzystywał seksualnie dzieci. Śledztwo dziennikarskie zostało opisane w artykule „Sekret Świętej Brygidy. Dlaczego Kościół przez lata pozwalał księdzu Jankowskiemu wykorzystywać dzieci?”. Opisano tam również inne podejrzenia dokonania przez ks. Jankowskiego czynów pedofilskich i zarzuty o wykorzystywanie seksualne małoletnich. W artykule przedstawiono między innymi zarzut zmuszania do stosunków seksualnych 12-letniej dziewczynki oraz historię samobójstwa ciężarnej 16-latki, która miała być wykorzystywana przez księdza.
Zdaniem gdańskiej działaczki kulturalnej Lidki Makowskiej wiedza o zachowaniach księdza Jankowskiego wobec osób małoletnich była w Trójmieście powszechna już w latach 90., jednak jego pozycja społeczna, bliskie kontakty z ludźmi władzy powodowały, że nie podjęto stanowczych działań, by temu zapobiec.