Tomasz Sekielski zaprzecza, że jego film uderza w homoseksualistów

Tomasz Sekielski i komentarze
fot. istotne.pl / facebook – Film nie próbuje udowodnić, że problem pedofilii w Kościele związany jest z homoseksualizmem – mówi Tomasz Sekielski.
istotne.pl 1 kościół, tomasz sekielski, homoseksualizm

Reklama

Ostre komentarze po emisji filmu braci Sekielskich pojawiły się na stronach organizacji i osób LGBT.

„Gorzki prezent sprawili nam bracia Sekielscy w przeddzień Międzynarodowego Dnia Przeciwko Homofobii, Transfobii i Bifobii” napisała Replika. „Film Sekielskich jest niewątpliwie ciosem dla Kościoła. Ale też zarazem go wzmacnia, dostarcza bowiem okazji do głoszenia i podsycania uprzedzeń, które Kościół potrafi wykorzystywać dla własnych korzyści” piszą z kolei na Miłość nie wyklucza. Aktywista LGBT Bart Staszewski komentuje najostrzej: „Sekielscy, usuńcie ten homofobiczny rzyg w waszym filmie!”.

Zapytaliśmy Tomasza Sekielskiego o te komentarze. W wywiadzie na żywo dla istotne.pl reżyser „Zabawy w chowanego" zaprzeczył, że ktokolwiek w jego filmie zrównuje homoseksualizm z pedofilią.

– Cała awantura wynika z nadinterpretacji. Nikt z tych komentatorów, którzy tak bardzo nie podobają się aktywistom LGBT, nie mówi, że pedofilia to homoseksualizm, albo że homoseksualizm równa się pedofilii. Mowa jest o ukrywaniu zjawiska, o tym, dlaczego ta zmowa milczenia ma się w Kościele tak dobrze. Jednym z elementów tej zmowy milczenia jest właśnie fakt tego, że w kościele funkcjonuje nieformalna struktura, w której ogniwem łączącym są preferencje seksualne – tłumaczył w wywiadzie Tomasz Sekielski. – Pisze o tym Martel w książce „Sodoma”. Rozumiem, że Martel jako zdeklarowany gej może więcej, on może pisać o homolobby i lawendowej mafii – dodał lekko z przekąsem reżyser.

Chcę jasno powiedzieć. że ani ja, ani mój brat, ani ten film nie stawiam tezy, że homoseksualizm równa się pedofilia i ze za przestępstwa pedofilskie popełniane przez duchownych odpowiadają duchowni o preferencjach homoseksualnych.

Tomasz Sekielski

Sekielski uważa, że cała awantura wokół dwóch minut filmu wynika z nadinterpretacji. Film, jego zdaniem, nie próbuje udowodnić, że problem pedofilii w Kościele związany jest z homoseksualizmem. – To, że pedofila jest ukrywana, tuszowana i że wokół niej wciąż panuje zmowa milczenia, a przez lata ten mur milczenia był bardzo gruby i trudno było się przez niego przebić, związane jest m.in z funkcjonowaniem tak zwanej lawendowej mafii – mówię między innymi, nie tylko, a między innymi – w ramach której tajemnica strzeżona jest ze względu na własne interesy, wzajemne szantaże, haki itd – dodaje Tomasz Sekielski.

Reklama