Bolesławianka Ewelina Pankowska gra w robiącym furorę serialu „Kontrola”

Ewelina Pankowska
fot. Igor Oleś Nasza krajanka zagrała jedną z głównych ról w minifilmie Nataszy Parzymies o miłości dwóch Polek. Film ma ponad 27 milionów odsłon na YouTube, świetne recenzje i rzeszę fanów na całym świecie. Ewelina zadebiutowała jako aktorka w produkcji istotne.pl (boleslawiec.org), w filmie Przemysława Filipowicza „Portret Ewy” z 2007 roku.
istotne.pl 86 film, szkoła filmowa, lgbt, ewelina pankowska

Reklama

Dwuminutowa etiuda „Kontrola” miała być reżyserskim ćwiczeniem o tematyce erotycznej, którą reżyserka Natasza Parzymies wykonała w ramach zajęć na Warszawskiej Szkole Filmowej. Po wrzuceniu etiudy na YouTube w kwietniu 2018 roku, krótki film zaczął zdobywać nieoczekiwaną popularność. Fani zaczęli domagać się kontynuacji historii dwóch zakochanych w sobie Polek i autorka etiudy wyreżyserowała kolejnych sześć epizodów.

Historia opowiada o uczuciach: zauroczeniu, lojalności, zdradzie, uczciwości w związku oraz szczerości w relacjach. Opowieść okazała się na tyle uniwersalna, że każdy może się w niej odnaleźć. Z pewnością był to jeden z powodów, dla których siedmioodcinkowy miniserial ma ponad 27 milionów odsłon, a fani z całego świata spontanicznie dodają tłumaczenia do filmów. Twórczyni Kontroli świadomie chciała zrobić film o dwóch kobietach, bo uważa, że w polskim kinie wątek miłości lesbijskiej jest słabo reprezentowany. Reżyserkę cieszy też to, że jej film wspiera i ośmiela młode homoseksualne kobiety do akceptowania siebie.

Bolesławianka Ewelina Pankowska w „Kontroli” gra równorzędną główną rolę. Jej bohaterka ma na imię Majka i skomplikowaną osobowość. To mocna rola, nadająca nerwu relacji bohaterek i dramatyzująca ich związek.

Ewelina Pankowska na istotne.pl

Ewelina zadebiutowała jako aktorka w filmie „Portret Ewy” bolesławianina Przemysława Filipowicza z 2007 roku. Autorem zdjęć do filmu był Krzysztof Gwizdała, muzykę skomponował Mateusz Celmer, obraz zmontował Przemysław Filipowicz, kierownictwem produkcji zajęła się Katarzyna Mroczek, a film wyprodukował portal boleslawiec.org/istotne.pl oraz Butcher's Films.

Bolesławianie mogli poznać Ewelinę Pankowską na naszych łamach także jako wolontariuszkę stającą w obronie praw człowieka. W 2008 roku pisaliśmy o proteście przeciw łamaniu praw człowieka w Tybecie, który współorganizowała, działając w Stowarzyszeniu „Lepszy Świat”. Wraz z wolontariuszkami w ramach kampanii Solidarni z Tybetem przeprowadziła zbiórkę podpisów pod petycją do rządu polskiego m.in. w Poznaniu, Krakowie oraz na Przystanku Woodstock.

Rozmowa z Eweliną Pankowską

Skontaktowaliśmy się z Eweliną po latach i zapytaliśmy ją, jak pracowało się jej przy serialu „Kontrola” i jak wspomina swoje rodzinne miasto.

Ewelina rozpoczęła swoją przygodę ze sceną na deskach Teatru Starego w Bolesławcu, uczestnicząc w zajęciach teatralnych Urszuli Frąszczak-Matyjewicz. Jej debiut na planie filmowym miał miejsce w filmie Przemka Filipowicza „Portret Ewy”.

– Wsiąkłam w to towarzystwo – mówi Ewelina Pankowska, wspominając zajęcia w Teatrze Starym. – Okazało się, że ekipa, która tworzyła ówczesną grupę teatralną „Tygrys ogłuszony domem”, wywarła duży wpływ na moje preferencje, plany na przyszłość i marzenia. Bardzo mi się tam spodobało i odkryłam, że aktorskie działania są dla mnie najbardziej spełniające – mówi aktorka.

Po gimnazjum Ewelina zdecydowała się pójść do Wrocławia do klasy teatralnej, bo chciała jak najszybciej zacząć grać. Historia rozpoczęta w Młodzieżowym Domu Kultury w Bolesławcu zaprowadziła ją na deski teatrów w Poznaniu, Częstochowie i w końcu w Warszawie, gdzie zamierza osiąść na stałe. Zagrała już u takich reżyserów jak Krzysztof Warlikowski i Jan Klata.

– Droga była kręta, zmiana zaczęła się od zagrania w spektaklu w teatrze TR „Ewelina płacze” – mówi aktorka. – Teraz pracuję głównie w Międzynarodowym Centrum Kultury Nowy Teatr, gdzie w marcu wystąpię gościnnie w sztuce Michała Borczucha „Kino moralnego niepokoju” – dodaje. Aktorka zagra m.in. z Bartoszem Bieleniem (Boże Ciało), Jackiem Poniedziałkiem i Mają Ostaszewską.

Rolę w „Kontroli” Ewelina dostała „po znajomości”. Wspólny znajomy Nataszy Parzymies i Eweliny skojarzył dwie artystki i bez castingu Ewelina znalazła się na planie pierwszej, studenckiej etiudy Nataszy. Nie przewidywała, że film zdobędzie taką popularność. Filmik, jak wiele takich etiud, został wrzucony przez młodą reżyserkę na YouTube, by obejrzała go rodzina i znajomi. Kiedy ilość odsłon rosła i zaczęła być liczona w tysiącach, a potem milionach, Natasza rozpoczęła zbiórkę pieniędzy i stworzyła scenariusz dla pełnej historii dwóch dziewczyn, które w pierwszym epizodzie oglądamy podczas kontroli bezpieczeństwa na lotnisku.

– Na planie była jakaś chemia – mówi Ewelina. – Gonił nas czas. Na nagranie mieliśmy jeden dzień, zdjęcia się przyciągały, ja musiałam wracać do Wrocławia na egzaminy. O piątej nad ranem opuściłam plan, wiec zbliżenia mojego ciała podczas kontroli zagrała inna osoba, ubrana w moje ciuchy. Z ekipą zaprzyjaźniliśmy się. Po nagraniach i opublikowaniu etiudy spotykaliśmy się i komentowaliśmy popularność na YouTube. Kiedy liczba wyświetleń doszła do pięciu milionów, pomyśleliśmy, że należy zrobić kontynuację. Nie było od początku pomysłu na sześć kolejnych części, dopiero dziewczyny z produkcji uświadomiły autorce, że musi wymyślić historię bohaterek, które na początku nie miały nawet imion, były kontrolerką i kontrolowaną dziewczyną – opowiada swoją przygodę z projektem Ewelina.

Z wymogu chwili i próśb fanów narodziła się Majka i Natalia, i uniwersalna historia ich znajomości. Nikt z ekipy nie dostał pieniędzy za to, co robił, ale wszyscy spotkali się z ogromną sympatią i życzliwością ludzi. Stacja benzynowa i restauracja, gdzie kręcono kolejne części „Kontroli”, zostały udostępnione ekipie za darmo, ale kręcić mogli tylko nocą. Ekipa filmowa na Politechnice Warszawskiej odtworzyła – na potrzeby filmu – halę odlotów i punkt kontroli bezpieczeństwa.

Zapytaliśmy Ewelinę, czy ma kilka słów dla młodych debiutantek, dziewcząt, które marzą o karierze filmowej lub teatralnej.

– Słuchajcie swojej intuicji i swojego ciała, które podpowiada, w których sytuacjach czujemy się komfortowo, a w których nie – zachęca Ewelina. – Nie sugerujcie się opiniami innych, one są bardzo przyjemne lub mniej przyjemne, ale ostatecznie chodzi o własny proces, który przechodzimy w trakcie naszych działań. Nie poddawajcie się, bo mi samej nie było łatwo. Dostałam się do szkoły teatralnej za trzecim razem i były to ciężkie doświadczenia. Dopóki macie w sobie to poczucie, że wciąż wam się to opłaca, to róbcie to, co kochacie – radzi aktorka.

Ewelinę Pankowską można śledzić na instagram.com/ewelina.pankowska

Reklama