Tegoroczne „Komunie Święte"

  • Sam (A54mju), 2008-09-03 11:16 Cytuj Zgłoś nadużycie

    Z ostatnich informacji jakie do mnie dotarły okazuje się, że w Bolesławcu różne parafie różnie „ustawiły" sobie wiek dzieci przystępujących do Komunii. W niektórych parafiach ustalono to na II klasę SP zaś w innych na I klasę SP. Czy słyszeliście może o tym idiotyzmie? Bo inaczej tego nie można nazwać. W takim przypadku może się okazać, że dzieci chodzące do jednej klasy, mające przedmiot „religia" z jedną katechetką w różnych latach przystąpią do komunii... Co w takim razie z przygotowaniem do komunii.

  • Komunał (A54mjd), 2008-09-03 16:42 Cytuj Zgłoś nadużycie

    Rzeczywiście PROBLEM gardłowy dla mieszkańców; a w gazetce parafialnej nie wystarczy się wypowiedzieć?

  • Ewa (AN0mmm), 2008-09-03 16:52 Cytuj Zgłoś nadużycie

    Wydaje mi się, że chodzi o dzieci z klasy II i I.

  • Sam (A54mju), 2008-09-04 00:49 Cytuj Zgłoś nadużycie

    Wiesz ~komunał - to taki sam problem jak „co się stało z hotspot rynek" albo „zespół na wesele"... Tamte wątki Ci nie przeszkadzały? Wg mnie to znacznie większy problem bo na skutek widzimisię pewnych zakutanych w czerń osobistości małe dzieci są ogłupiane. Miało być tak że w Bolesławcu dzieci idą do komunii, tak jak w całej chyba Polsce, w drugiej klasie. Teraz okazuje się, że część idzie w drugiej ale część tak jak kiedyś w trzeciej... Nie dość że i tak w związku z pewną naszą polską tradycją wbija im się do głowy formułki pacierzy, litanii, każe całować biskupa w pierścień to jeszcze teraz nie bardzo będą wiedziały dlaczego ich kolega idzie do komunii w tym roku a one nie (czyżby były gorsze? A może lepsze? ). Gdzie te czasy kiedy chodziliśmy na religię do salek katechetycznych, wszyscy cała grupą byliśmy do niej przygotowywani? Nie mieliśmy wtedy kart chipowych żeby ksiądz mógł kontrolować obecność na mszy - bo podobno któraś z parafii bolesławieckich wymyśliła taki „numer". Jak długo religii w szkołach będą uczyć katecheci tacy jak pani A. W SP4 której dzieciaki się po prostu boją. Jak długo jeszcze rodzice godzić się będą na to w myśl „świętego spokoju" - bo tak trzeba, wszyscy tak robią, co sobie dziadkowie pomyślą, co powiedzą sąsiadki-dewotki, itd itp.

  • Kasia, 2008-09-04 08:14 Cytuj Zgłoś nadużycie

    Sam, jesli posylasz dzieci na religie tylko dla „swietego spokoju", i co inni powiedza, to sie zastanow czy nie lepiej w tym czasie dzieciom pokazac bajke w telewizji. Nie mecz siebie takimi wewnetrznymi rozterkami. Naprawde z Twoja postawa to strata czasu pojscie do kosciola. Wieksza bedzie korzysc intelektualna i duchowa jesli w tym czasie poczytasz „Trybune" lub „NIE".

  • Anka (ANIss0), 2008-09-04 09:32 Cytuj Zgłoś nadużycie

    Najpierw należy sie zorientowac w temacie a potem co kolwiek pisac. Chodzi o 2 i 3 klase.

  • Sam (AtPxVo), 2008-09-04 19:07 Cytuj Zgłoś nadużycie

    Anka - tak też właśnie napisałem - klasę 2 i 3. Kasia - Nie tylko ja posyłam dzieci „dla świętego spokoju" - jak widać po Twojej reakcji TAKIE dzieci nie mogłyby liczyć na zrozumienie. Byłyby potępione jako te „niewierzące". Pomimo że są dziećmi ludzi porządnych a nie hipokrytów udających że drogie są im nauki płynące z biblii...

  • Reklama

  • Małgorzata (AN0WaG), 2008-09-04 19:46 Cytuj Zgłoś nadużycie

    Poza tym religia zawsze w planie jest w środku, a często świetlice w tym czasie nie działają. Oprócz tego nie ma zamiennika w postaci etyki - a powinien być. Dodatkowo nie wolno w czasie lekcji dzieciom samym przebywać bez opieki poza klasą, a wg prawa powinno się to wszystko w zamian zapewnić - jak jest - każdy wie. I zgadzam się z Samem - w takim społeczeństwie, jakim przyszło nam żyć, źle widziane jest niechodzenie na religię - i to odczuwają małe dzieci, a o te nam chodzi. Ja w sumie mam dylemat i będę miała, chyba, że trafię na prawdziwego nauczyciela religii, który da mojemu dziecku wybór - wybór jakiego ja nie miałam...

  • Kasia, 2008-09-04 23:35 Cytuj Zgłoś nadużycie

    Sam, jesli nie tylko ty posylasz dzieci na religie, ale i inni, udajacy... wiec Ty i inni jestescie hipokrytami. Nie zyjecie wg Waszego sumienia. Naprawde poczytajcie waqszym dzieciom jakas bajke w tym czasie. To nie dzieci sa potepione jako „niewierzace", ale wy jestescie naznaczeni hipokryzja i uczucie tych niskich i obrzydliwych postaw wasze dzieci. W naszym spoleczenstwie, Malgorzato, jest zle widziana hipokryzja, jest dobrze widziana wiernosc wlasnym przekonaniom i sumieniu.

  • Sam (AtPxVo), 2008-09-05 10:25 Cytuj Zgłoś nadużycie

    Droga ~Kasiu - ty chyba sama nie wiesz co piszesz. Jest odwrotnie - w naszym społeczeństwie wierność własnym przekonaniom i postępowanie zgodnie z nimi jest źle widziane i potępiane. Zaś hipokryzja, fałsz, dwulicowość jest ogólnie akceptowalne i stosowane...

  • Małgorzata (AN0WaG), 2008-09-05 11:03 Cytuj Zgłoś nadużycie

    Wiesz Kasiu - a ja nie wiem, gdzie ty żyjesz? W Polsce? To dziwne. Hipokrytką nie jestem i nie byłam - znam z autopsji pewne rzeczy. np. to, że moje niechodzenie na religię odbiło się na stopniach z innych przedmiotów, które uczyła tzw. Zakonnica - ciszka (jeśli wiesz, o czym mówię). I to, że dyskusja z księdzem nie zawsze się opłaca, bo jeśli masz inne zdanie i potrafisz je obronić, zostajesz usunięta z lekcji religii i trafiasz na dywanik do dyrektora, który Cię ostrzega, że pewnych rzeczy nie warto mówić, bo to się źle może skończyć - dla ciebie (mnie) źle. I to jest hipokryzja? Dziwne - ja mówię prawdę. Ile osób chodzi do kościoła tylko po to, by się pokazać, że się było? A po kościele trafia pod budę z piwem, kłóci się ze współmałżonkiem, obrywa za przypalony obiad? Kłamie, pije, ćpa, nie interesuje się rodziną, zdradza? Ale w niedzielę w kościele najgłośniej śpiewa. A na cmentarzu po pogrzebie ile to razy panie starsze obgadały, jak kto był ubrany, a że nie było stypy, że rodzina nie płakała, itd.. To są realia - a najbardziej okrutne są dzieci, sterowane właśnie takimi rodzicami - pseudo katolikami - które potem moje dziecko wytkną i napiętnują. Siedmiolatek nie rozumie, dlaczego ma nie chodzić z innymi na religię, bo rodzic ma swoje przekonania - a z drugiej strony warto dziecku dać wolną rękę - podejrzewam, że jeśli mu się nie spodoba na religii, ja się zgodzę, by nie chodziło na tę właśnie lekcję...

  • Kasia, 2008-09-05 14:29 Cytuj Zgłoś nadużycie

    Drodzy Malgorzato i Sam, zjawiska przez opisywane nie sa mi obce. One sa prawdziwe. Jestem wierzacy i praktykujacy, ale zachecam Was - nie posylajcie dzieci na religie, jesi takie jest wasze przekonanie. W ten sposob nie powiekszycie ilosci hipokrytow, falszywych i dwulicowych. Ludzie opisywani przez Was nie sa katolikami, a jesli sa, to tylko nominalnymi. Kosciol jest ucieczka i schronieniem grzesznikow, ale tylko wtedy jesli chca zmienic swoje zycie. Ksieza przez Was opisywani ukonczyli Seminarium pewnie za gesi, byc moze nie maja powolania, aby spelniac swoja misje. Inaczej nie umiem odczytac ich postepowania. Dzisiaj Kosciolowi nie zalezy na ilosci, ale na jakosci. W Pismie Sw. Pan Bog mowi: Badzcie goracymi albo zimnymi, letnich bede wypluwal z ust moich. Badzcie wiernymi waszym zasadom, przekonaniom i sumieniu. W ten sposob liczba hipokrytow nie powiekszy sie ani w spoleczenstwie ani w Kosciele. Mysle, ze potraficie wytlumaczyc waszym dzieciom dlaczego nie posylacie na religie. Tak bedzie lepiej i dla was, i dla spoleczenstwa i dla Kosciola.

  • Małgorzata (AN0WaG), 2008-09-05 16:14 Cytuj Zgłoś nadużycie

    Kasia - to ty jestes facetem? Dziwny nick...

  • Sam (AtPxVo), 2008-09-05 19:14 Cytuj Zgłoś nadużycie

    No i brawo! Kasia - obrończyni i orędowniczka cnót i zalet, przeciwniczka hipokryzji okazuje się być facetem... I ty człowieku będziesz nam wytykał obłudę i hipokryzję? Kościołowi nie zależy na ilości? To po co kolejne powstające świątynie? Ta malejąca (ale idąca w jakość) rzesza wiernych zmieści się w tym co zostało już wybudowane. Wbrew Twoim radom niestety nie odważę się na nie „posłanie" dziecka do I-szej „komunii świętej". Właśnie tak - „komunii świętej" a nie „Komunii Świętej" bo ze świętości to ona nic w sobie nie ma. Jest zaspokojeniem oczekiwań starszego pokolenia (naszych rodziców) które na Wasze szczęście do kościoła jeszcze chodzi. Jest okazją do tego aby „zarządzający" świątyniami kapłani mieli okazję do zdarcia z „wdzięcznych" rodziców ofiary większej niż dają na tacę. Wreszcie jest targowiskiem próżności dziadków, wujków, cioć, rodziców chrzestnych prześcigających sie w prezentach dla „pierwszokomunisty" Jeszcze poczekamy kilkanaście lat aż pokolenie naszych rodziców odejdzie do „lepszego świata". Wtedy szeregi wiernych zaczną topnieć. I wreszcie bez obawy będzie można się przyznać do tego że nie uczestniczy się we mszy „świętej".

  • Kasia, 2008-09-05 21:10 Cytuj Zgłoś nadużycie

    Sam, na nasze nieszczescie Twoi Rodzice do Kosciola jeszcze chodza. Ty i oni powiekszaja ilosc hipokrytow i debilow w Kosciele. Jesli Ty masz takich rodzicow i proznych „dziadkow wujkow, cioc, rodzicow chrzestnych" to nalezysz do patalogicznej rodziny. Sadze, ze Wam nie potrzeba ksiedza ale psychiatry.

Reklama