Państwo chroni władzę, władza nie chroni państwa

leszek socha
Leszek Socha • fot. istotne.pl W mojej ocenie wszystkie zabiegi dotyczące ochrony państwa sprowadzają się tak naprawdę do ochrony rządzących – pisze w kolejnym felietonie Leszek Socha z PO Nowogrodziec.
istotne.pl 86 prawo, felieton, leszek socha

Załóżmy, że kupujemy firmę – pisze Leszek Socha – dobrze lub średnio prosperującą i co robimy? Czy wywalamy cały personel na bruk i sprowadzamy dyletantów i pochlebców? Oczywiście, że nie!

Jeżeli mamy fachowców, to ich zatrzymujemy i uzupełniamy braki lub zwalniamy nieudaczników. A co zrobiono po 1989 roku? Zniszczono całe struktury wywiadu i kontrwywiadu, opublikowano listy agentury i ogłoszono to naszym wrogom. Nastąpiły takie przekształcenia w służbach, że tak naprawdę obniżyło to w sposób znaczny ich jakość. Czyli BEZPIECZEŃSTWO PAŃSTWA I JEGO OBYWATELI.

Służby w mojej ocenie stały się i ograniczyły do ochrony interesów rządzących. Nie ma co się łudzić, wykorzystano nasze przywiązanie do ojczyzny i tradycji. To jest paliwo dla obłudy polityków wszystkich szczebli.

Ogłasza się wszem wobec, że ustępująca władz i jej członkowie dokonali nadużyć o charakterze przestępczym. Pytam, co stoi na przeszkodzie – zgodnie z obietnicą wyborczą – by ich za to rozliczyć? Rząd i jego organa mają wszystkie instrumenty wynikające z już istniejącego prawa, aby wszczynać postępowania karne i je prowadzić. Można było już dawno ich osadzać, zabezpieczając dowody. Nie ufam obecnym służbą skoro po każdej zmianie rządu, można zmieniać ich szefów bez względu na kwalifikację i przydatność na zajmowanym stanowisku.

O niekompetencji polityków świadczy powszechna kłamliwa propaganda dzieląca społeczeństwo i ośmieszanie państwa polskiego na arenie międzynarodowej, a to z kolei stwarza realne niebezpieczeństwo utraty naszej państwowości. Mało tego, osoby zwracające na to uwagę traktuje się jak wrogów państwa i fabrykuje się fałszywki, zmienia się im życiorysy, plugawiąc dorobek ich życia, aby obniżyć ich wiarygodność. Martwi mnie, że osoby zatrudnione w służbach, widząc to, nie reagują, nie protestują.

Brak jest realnej odpowiedzialności polityków i wysokich urzędników za słowo i decyzje. Powszechna fikcja napędzana strachem, hejtem, pomówieniami, fałszywymi oskarżeniami, manipulacją faktami, tworzeniem tematów zastępczych rozprasza tylko jedność społeczeństwa.

Prowadzona jest wewnętrzna polityka antypolska, prawdopodobnie wspierana przez obce państwa, co z kolei deklasuje polskie służby.
Przypominam, że służby mamy po to, aby likwidowały zagrożenia, zanim one zaistnieją. Tego mnie uczono temu ślubowaliśmy, tego oczekuje od nas społeczeństwo.

Czy jest jakieś autorytet, który zapobiegnie temu polskiemu destrukcyjnemu szaleństwu? Nie! Bo zniszczono wszystkie autorytety i zapobiega się skutecznie, aby nie powstały nowe. To jest dokładny plan rozłożony w czasie.

Ludzie są gotowi walczyć ze spreparowanym wrogiem, a jest nim nie kto inny jak Polak, sąsiad, tylko o innych poglądach. Patrioci są wrogami, a wrogowie patriotami, Polacy w większości są zagubieni. Taka sytuacja jest idealną do zajęcia tego państwa bez większego wysiłku.

Jeżeli u podstaw tego chaosu leży kłamstwo w przestrzeni publicznej i brak odpowiedzialności urzędniczej za słowo i decyzje, to dlaczego politycy nie reagują na starania o kodyfikację tego zjawiska?