Wygląda na to, że ktoś postawił sobie za cel niszczenie gniazda łabędzi i niedopuszczenie do tego, żeby łabędzie doczekały się piskląt. 11 kwietnia informowaliśmy o zniszczonym łabędzim gnieździe. Wówczas jedno z jaj zostało rozbite, a dwa pozostałe wrzucone do wody.
Po tym zdarzeniu łabędzie przeniosły się na drugą stronę stawu i tam postanowiły dokończyć znoszenie jaj (łabędzica znosi zwykle od 5 do 9 jaj). Ponieważ łabędzie ponownie wybrały sobie miejsce blisko ogrodzenia stawu pracownicy Klekusiowa, w poniedziałek 18 kwietnia, ponownie odgrodzili ich od przechodniów siatką. Jest to konieczne, aby ptakom zapewnić spokój ze strony przechodniów, którzy co chwilę tam zaglądają.
Niestety, kolejny raz znalazł się ktoś, którego celem, jak widać, jest niszczenie gniazda. We wtorek rano czytelniczka przechodząc koło stawu zobaczyła rozbite na chodniku jajo. Natomiast same łabędzie znajdowały się poza gniazdem. Trudno wyobrazić sobie, żeby to zrobiło jakieś zwierzę, które wyniosłoby jajo poza gniazdo, rozbiło je i zostawiło... Dlatego w tym, jak i poprzednim przypadku na myśl przychodzi myśl, że zrobił to człowiek.
Wygląda na to, że jedynym bezpiecznym dla gniazda i jaj miejscem na stawie jest wysepka. Aby zachęcić parę łabędzi do korzystania z niej pracownicy Klekusiowa zamontowali specjalną kładkę. Dzięki niej ptaki mogą tam łatwiej wchodzić. Jednak czy będą z niej korzystać zależy tylko od nich samych. Do tej pory wybierały miejsca wokół stawu.
Być może do zwiększenia bezpieczeństwa gniazda bolesławieckich łabędzi przyczyni się kamera, na którą trwa obecnie zbiórka i którą Klekusiowo planuje zamontować przy miejskim stawie.
Korzystając z okazji kolejny raz prosimy aby NIE DOKARMIAĆ PTAKÓW PIECZYWEM. Pieczywo szkodzi ich układowi pokarmowemu i może przyczynić się do rozwoju choroby zwanej anielskim skrzydłem. Zdrowy pokarm dla ptaków jest dostępny w zlokalizowanym przy ogrodzeniu stawu kaczkomacie.
