Zadzwonił do nas Czytelnik:
Na osiedlu Kwiatowym jest budowane przedszkole, z boku przedszkola jest plac zabaw dla dzieci. Problem polega na tym, że na ten plac całe osiedle przychodzi z psami i niemal nikt tych psich kup nie sprząta. Potem dzieci wchodzą w te kupy, przynoszą do domu.
I dodał:
Rozumiem, że ludzie gdzieś muszą chodzić z psami, ale czemu akurat przy placu, gdzie dzieci się bawią? A nawet gdyby ktoś chciał posprzątać, to co ma zrobić? Do domu wziąć? Nie ma ani jednego pojemnika na psie odchody.
W rozmowie z portalem istotne.pl Kazimierz Łomotowski, szef Miejskiego Zakładu Gospodarki Mieszkaniowej w Bolesławcu, obiecał, że przyjrzy się sprawie.