Relikwie świętego z Wuhang, miejsca „wyjścia” koronawirusa, w Bazylice Maryjnej

Relikwiarz: Jan Gabriel Perboyre
fot. istotne.pl Relikwie misjonarza Jana Garbiela Perboyre’a, Francuza zabitego w 1840 roku z powodu szerzenia wiary katolickiej w Chinach, znajdują się od ponad wieku w bolesławieckiej Bazylice. Relikwiarz świętego męczennika jest wyeksponowany nad tabernakulum. Szczątki męczennika z Wuhan – według księży – są znakiem od Boga, by w Bazylice Maryjnej prosić o uwolnienie od zarazy.
istotne.pl 86 bazylika maryjna, koronawirus

Reklama

Dla osób wierzących informacja o relikwiarzu może być pociechą w czasie pandemii. Wierni w czasach, kiedy nie było szczepionek i wiedzy o działaniu wirusów, przybywali masowo do miejsc kultu, by prosić Boga o pomoc. W Europie szerzył się kult świętego Rocha i świętego Sebastiana, którzy stali się patronami chroniącymi od zarazy. Figury obu świętych znajdują się przy wejściu bocznym (południowym) do Bazyliki. W kaplicy bocznej znajduje się też figura św. Rocha.

Relikwiarz ze szczątkami Jana Gabriela Perboyre’a zostały przywiezione do Bolesławca w 1917 roku z Kolonii. Historia życia świętego była księżom z bazyliki znana, ale dopiero po ogłoszeniu pandemii nadali jej oni szczególnego znaczenia w związku z tym, że miejsce zamordowania misjonarza pokrywa się z miejscem uważanym za początek rozwoju SARS-CoV-2.

– W pewnym momencie zaczęliśmy czytać historię życia świętego i okazało się, że święty Jan Gabriel poniósł śmierć męczeńską w miejscu, skąd wyszedł koronawirus – mówi dla Telewizji Bolesławiec wikary Damian Konieczny.

Relikwiarz świętego męczennika jest wyeksponowany nad tabernakulum. Księża z bolesławieckiej bazyliki zachęcają wiernych do modlitwy w Bazylice Maryjnej.

– Dziś, gdy panuje koronawirus, gdy cały świat jest ogarnięty ta chorobą, Pan Bóg daje nam znać, właśnie przez relikwie świętego Jana Gabriela Perboyre’a, aby w tym miejscu modlili się o to, by uwolnić świat od tej zarazy – mówi wikary.

Jan Gabriel Perboyre urodził się w roku 1802 w Puech, we Francji. Jego rodzice byli zbyt ubodzy, by mogli kształcić syna. Dlatego po ukończeniu szkoły podstawowej Jan pomagał rodzicom na roli. Na szczęście stryj Jana był rektorem seminarium duchownego lazarystów (misjonarzy św. Wincentego a Paulo) w Montauban. Zaprosił on starszego brata Jana, Alojzego, by wstąpił do tego seminarium. W jego ślady poszedł także Jan (1819). Studia filozoficzne i teologiczne odbył w Paryżu, wieńcząc je przyjęciem święceń kapłańskich (w roku 1825).

Przez dwa lata po otrzymaniu święceń był profesorem dogmatyki w wyższym seminarium w Saint-Flour (1825-1827). W latach 1827-1832 był rektorem i ekonomem nowo powstałego pensjonatu kościelnego w tym mieście. Stąd przełożeni mianowali go wicedyrektorem nowicjatu w domu macierzystym S. Lazzaro (św. Łazarza).

Jan marzył jednak o misjach w Chinach. Kilka razy na piśmie ponawiał swoją prośbę. Otrzymał wreszcie upragnione zezwolenie i 21 marca 1835 roku z Havru udał się do Chin.

Po opanowaniu języka chińskiego, w marcu 1837 roku rozpoczął dzieło misyjne, realizując swoje marzenia w prowincjach Henan i Hubei.
Dnia 16 września 1839 misjonarz zostaje aresztowany. 26 września 1839 roku przewieziono go do Tcha-Yuen-Keu, gdzie poddano go torturom. Kiedy nie załamał się, odwieziono go do prefektury w Kucheng, gdzie poddano go nowym śledztwom i torturom, aby wydobyć z niego listę misjonarzy i wiernych. Tylko dzięki niezwykle odpornemu i młodemu organizmowi Jan przetrwał męki. Odprowadzono go do więzienia w Wuchang i tam 11 września 1840 roku został zamordowany przez uduszenie. Miał zaledwie 38 lat.

W 1860 roku przewieziono ciało męczennika do Paryża, do macierzystego domu lazarystów. Do chwały ołtarzy wyniósł go papież Leon XIII w 1889 roku. Jest to pierwszy misjonarz w Chinach z zakonu lazarystów, który został wyniesiony na ołtarze. 2 czerwca 1996 r. kanonizował go św. Jan Paweł II.

FP Bazyliki Wniebowzięcia NMP i św. Mikołaja w Bolesławcu

Reklama