Na początku lipca w Polsce przestał obowiązywać stan zagrożenia epidemicznego, a co za tym idzie – w szpitalach i przychodniach nie ma już obowiązku korzystania z maseczek.
Jak wygląda to w Szpitalu św. Łukasza w Bolesławcu? Cały czas są tam hospitalizowane osoby zakażone covidem, ale ich liczba – co oczywiste – znacząco zmalała. Jak podkreślają władze bolesławieckiej placówki, obecnie mieszkańcy zmagają się ze skutkami okresu pandemicznego, czyli np. brakiem dostępu do niektórych lekarzy czy tym, że część oddziałów czy POZ-ów była po prostu zamknięta.
Skutkiem pandemii SARS-CoV-2 w szpitalu powiatowym jest też… duży zapas maseczek, przyłbic czy kombinezonów. Te oczywiście będą sukcesywnie wykorzystywane, ale na znacznie mniejszą skalę.
Warto dodać, że w szczytowych momentach pandemii w bolesławieckiej placówce zużywano aż 20 tys. maseczek i utylizowano 20 t odpadów medycznych miesięcznie.
Dyrekcja ZOZ-u podkreśla, że były to bardzo trudne trzy lata, ale dzięki poświęceniu personelu udało się pomóc wielu ludziom. A punktem zwrotnym w walce z rzeczoną epidemią były z pewnością szczepionki.
Jakie są pozytywy tej całej sytuacji? Bardzo rozbudowano Oddział Intensywnej Terapii. Nowoczesna aparatura pozwala lepiej walczyć o życie i zdrowie pacjentów. To także ogromne doświadczenie medyków z chorymi znajdującymi się w bardzo ciężkim stanie. Będzie ono teraz wykorzystywane w bieżącej działalności placówki.