W mailu do redakcji Czytelnik napisał:
Tak wygląda teren żwirowni Bolesławiec [chodzi o tę za Mrówką – przyp. istotne.pl].
O syfie, jaki brudasy zostawiają w różnych miejscach naszego powiatu, pisaliśmy na tych łamach wielokrotnie. Często też, gdy rzecz dotyczyła Miasta Ceramiki, prosiliśmy o komentarz w tej sprawie – już to straż miejską, już to Miejski Zakład Gospodarki Mieszkaniowej. Rozumiemy, że nie da się całkowicie wyeliminować tego problemu. Wiemy, że służby nie mogą dyżurować w jednym miejscu całą dobę.
Może warto więc PONOWNIE – być może nieco naiwnie – zaapelować do fanów spędzania czasu na świeżym powietrzu (i picia), żeby zabierali ze sobą swoje śmieci. Tym bardziej teraz, kiedy zbliża się wiosna i mieszkańcy powiatu z pewnością częściej będą wybierać się na spacery. I to nierzadko z małymi dziećmi.
Jak poinformował serwis istotne.pl Janusz Latoch, komendant powiatowy Społecznej Straży Rabackiej, sprawa jest bardzo dobrze znana strażnikom z SSR. Problem w tym, że śmieci ludzie zostawiają na prywatnym terenie należącym do osoby spoza Bolesławca. (Gdyby to był teren Polskiego Związku Wędkarskiego, nieruchomość byłaby sprzątana na bieżąco).
Komendant poinformował nas również, że straż interweniuje w tej sprawie; powiadamia mundurowych z bolesławieckiej Straży Miejskiej i policji. Bywało, że śmiecący dostawali nawet 500-zł mandaty.
Jeszcze raz apelujemy o nieśmiecenie. Tym bardziej że mieszkańcy Miasta Ceramiki mogą przecież podjechać ok. 2 km i oddać część tych śmieci w PSZOK-u.