O sprawie poinformował nas czytelnik. Zdarzenie dotyczyło jego mamy, która złamała rękę i przyjechała na wizytę kontrolną w towarzystwie swoich dorosłych dzieci.
– Mama miała w tym dniu wizytę umówioną na 10:40 – wyjaśnia czytelnik. – Po przyjściu do poradni okazało się, że lekarz ma już godzinne opóźnienie. W przychodni było bardzo dużo ludzi chorych, starszych oraz dzieci. Warunki jakie przychodnia zarządzana przez pana Kamila Barczyka zapewnia chorym są urągające wszystkim pacjentom. O 12.45 pan doktor wyszedł z gabinetu i wrócił około 13.40. I dopiero po interwencji u rzeczniczki praw pacjenta przy bolesławieckim szpitalu moja mama została przyjęta – dodaje czytelnik.
Dyrektor szpitala św. Łukasza przyznał, ze taka sytuacja miała miejsce i wyjaśnił.
Nagła sytuacja w oddziale skutkowała wezwaniem lekarza do pilnego zabiegu operacyjnego, co jednocześnie zaburzyło sprawność przyjęć pacjentów w poradni ortopedycznej. Jednocześnie informuję, że podane godziny przyjęć są orientacyjne, a każdy pacjent jest traktowany indywidualnie. Okres oczekiwania może się wydłużyć.
Prosimy o wyrozumiałość i przepraszamy za zaistniałą sytuację.Z poważaniem dyrektor z o z w Bolesławcu Kamil Barczyk