Pogrzeb osoby samotnej. Bez księdza. Czytelniczka: „Zrujnowało nas to”

Kaplica na cmentarzu komunalnym
fot. istotne.pl O sprawie powiadomiła nas Czytelniczka, mieszkanka Bolesławca.
istotne.pl 183 kościół, pogrzeb, cmentarz, mops bolesławiec

Reklama

W ubiegłym tygodniu zadzwoniła do nas Czytelniczka, mieszkanka Bolesławca, która powiedziała nam, że MOPS organizował pogrzeb jej sąsiadki. Ta ostatnia mieszkała sama i nie miała rodziny.

Okazało się, że na pogrzebie nie było księdza. Sąsiedzi próbowali nawet załatwić sprawę z jednym z duchownych. Rzecz spaliła na panewce; od księdza mieli usłyszeć, że „to nie supermarket”.

Jak mówiła nam Czytelniczka, zmarła została spalona i rzucona do jakiegoś dołu, a sama ceremonia nie odbywała się w kaplicy, tylko w biurze obok.

– Zrujnowało nas to psychicznie – skomentowała kobieta.

Zgłaszająca była oburzona tym, że ten pogrzeb właśnie w ten sposób przebiegał. I powiedziała nam, że ma informację, że ceremonia podobno kosztowała Ośrodek niecałe 2 tys. zł, a przecież zasiłek pogrzebowy jest dwa razy wyższy.

Poproszony o komentarz Tadeusz Kupczak, szef Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej, napisał w mailu do redakcji:

Nawiązując do opisanej sprawy, informuję, iż pogrzebu podopiecznej nie organizował MOPS, tylko osoba prywatna.

I dodał:

Uważam, że te zarzuty są bezpodstawne.

Redakcja otrzymała też obszerne wyjaśnienia od firmy świadczącej usługi pogrzebowe Arsena:

Wyjaśniam, że pogrzeb [...] odbył się w sposób godny i zgodny z tradycją. Jedyne odstępstwo stanowił brak obecności osoby zapewniającej opiekę duchową. My ze swojej strony – jako zakład pogrzebowy – nie ingerujemy w sposób przeprowadzenia ceremonii, pozostaje to w gestii rodziny lub bliskich zmarłego.

Dwa dni przed planowaną ceremonią zadzwonili do nas sąsiedzi zmarłej, którzy zaoferowali się, że zorganizują oprawę w obrządku katolickim. Udostępniliśmy im kserokopię aktu zgonu, by mogli przedstawić go w parafii. Z jakiego powodu państwo ci nie dopełnili formalności, nie jest nam wiadome – dostaliśmy tylko informację, że księdza nie będzie, w związku z czym zarezerwowaliśmy termin pogrzebu bez kaplicy.

W związku z praktyką przyjętą na Cmentarzu Komunalnym w Bolesławcu, jeżeli mamy informację, że nie będzie osoby prowadzącej ceremonię, nie zamawiamy głównej kaplicy, żeby nie blokować jej osobom, które organizują ceremonię z pełną oprawą.

Zwyczajowo kondukt żałobny rusza wtedy spod kaplicy nad grób i tak było w tym przypadku. Nad grobem (dołem w ziemi) rozstawiony był nasz firmowy namiot, urna nie był wrzucana, tylko opuszczona na windzie. Na koniec ceremonii pracownik firmy zmówił modlitwę. Miejsce pochówku udostępnione przez administrację znajduje się w centralnej części Cmentarza, tuż za krzyżem.

Za kremacją zmarłej przemawiał fakt, iż miejsce grzebalne urnowe jest wykupowane na bolesławieckim Cmentarzu za jednorazową opłatą, której nie trzeba ponawiać po upływie 20 lat. W przypadku [...], która była osobą samotną, była to decydująca przesłanka, gdyż za 20 lat prawdopodobnie nikt nie przedłużyłby opłaty za grób tradycyjny, więc zostałby on zlikwidowany. Koszty pogrzebu […], liczone według cen rynkowych, przekroczyłyby znacznie kwotę zasiłku pogrzebowego, jednak z uwagi na zaistniałą sytuację udzieliliśmy znacznego rabatu (kosztorys w załączeniu).

Pogrzebu nie organizował MOPS, ale osoba prywatna.

I rzeczywiście, dostaliśmy skany faktur, z których wynika, że ceremonia pogrzebowa kosztowała ok. 4,4 tys. zł, a nie dwa tysiące, o których mówiła Czytelniczka.

Co Wy na to?

Reklama