O nagłośnienie sprawy poprosiła nasza Czytelniczka, która napisała do nas:
Proszę zainteresować się parkiem przy ulicy Ogrodowej, pani na zdjęciu, jakościowo kiepskim, co dzień po kilka razy wyprowadza pieska i nie sprząta. Park? Czy może wybieg dla psów?
O komentarz poprosiliśmy szefową bolesławieckiej Straży Miejskiej Kamilę Chalewicz-Pudłowską. Zapytaliśmy, jak jest ze świadomością bolesławian; czy wiedzą, że trzeba sprzątać po swoich pupilach. – Na pewno jest lepiej niż kiedyś – mówi komendantka SM. – Ludzie zgłaszają się po torebki na odchody czworonogów. Ale z pewnością nie każdy zdaje sobie sprawę, jak ważna jest to kwestia. Przede wszystkim chodzi o dzieci, które te odchody mogą znaleźć w piaskownicy i potem ciężko zachorować.
Za nieposprzątanie po swoim psie grozi nawet do 500 zł mandatu. Ale nie wszystkich ta kara odstrasza. No, chyba że na horyzoncie pojawią się strażnicy miejscy. Wtedy bywa nawet dość zabawnie. – Funkcjonariusze opowiadają mi, że czasem ludzie, którzy nie mają przy sobie torebek na odchody, na widok strażników miejskich potrafią w popłochu wziąć psią kupę do ręki – uśmiecha się Kamila Chalewicz-Pudłowska.
Co więcej, często właściciele puszczają swoich pupili samopas. Bywa, że zwierzę wtedy ucieka. – W takich sytuacjach też interweniujemy. Każdego psa będziemy odławiać – zapowiada komendantka. – Wszyscy właściciele, którzy wypuszczają swoje pieski, aby same załatwiały swoje potrzeby fizjologiczne, muszą pamiętać o tym, że może się tak zdarzyć, iż zwierzę trafi potem do schroniska.
Na stronie bolesławieckiej Straży Miejskiej pojawił się zresztą artykuł Mądry właściciel – bezpieczny mieszkaniec, adresowany przede wszystkim do właścicieli psów.
Jak, Waszym zdaniem, jest ze świadomością bolesławian? Sprzątają po swoich pupilach? To ważne, nie można bowiem doprowadzić do takiej sytuacji, jaką uwieczniono w kultowym filmie Marka Koterskiego: