Szkolenie licealistów w 10BKPanc

kobieta-zolnierz
fot. Katarzyna Przepióra Klasy wojskowe Liceum Ogólnokształcącego im. Waldemara Milewicza z Warszawy realizują programowe szkolenia poligonowe w 10BKPanc już po raz trzeci.
istotne.pl 0 10bkpanc, świętoszów, edukacja

Reklama

Można by pomyśleć, że młodzież, która przybywa ze stolicy do zielonego garnizonu, ulokowanego w samym środku Borów Dolnośląskich, nie będzie zbyt zadowolona z wakacji w Świętoszowie. Nie ma tu multikina, nie ma galerii, nie ma miejskiej komunikacji, ba, bywa, że nie ma nawet zasięgu w telefonie. Myliłby się jednak ktoś, kto podejrzewałby elewów o pretensje i muchy w nosie.

Pierwszy dzień szkolenia był dla nich bardzo intensywny. Po powitaniu gości przez dowódcę 10BKPanc pułkownika Macieja Jabłońskiego, uczniowie odwiedzili Salę Tradycji. Tam oficer sekcji wychowawczej brygady porucznik Rafał Romanowski zaznajomił ich z historią i tradycjami świętoszowskiej brygady, a następnie zapoznał z planem przygotowanego dla licealistów szkolenia na obiektach 10BKPanc. Jeszcze tego samego dnia uczniowie odbyli szkolenie taktyczne na pasie ćwiczeń taktycznych, które poprowadzili instruktorzy batalionu zmechanizowanego.

Prawdziwa próba sił czekała jednak licealistów drugiego dnia, kiedy zaplanowano szkolenie ogniowe z instruktorami 1 batalionu czołgów. Wykonanie standardowych norm nie sprawiłoby młodym elewom większych trudności, gdyby nie czas, w którym musieli się zmieścić i potworny upał. – Radzili sobie w miarę dobrze. W trakcie takiego szkolenia można szybko zweryfikować, kto ma jaką kondycję i wytrzymałość fizyczną. Wśród uczniów byli tacy, którzy radzili sobie bardzo dobrze, innym szło gorzej – powiedział porucznik Jacek Sobański, który kierował szkoleniem. – Jedno muszę przyznać: ani na chwilę nie stracili zapału. Sił brakowało, ale nie chęci.

– Było ciężko. Niektórzy nie wytrzymali, były urazy – powiedziała Aneta Balko-Dębska, nauczycielka klasy wojskowej. – Ale proszę mi wierzyć, to nie jest słaba młodzież. Był wielki dramat, jak kogoś trzeba było ściągnąć z pola, żeby opatrzyć rany. Oszukiwali i kłamali, że nic im nie jest.

W trakcie kolejnego dnia licealiści odbyli zajęcia z żołnierzami kompanii rozpoznawczej, którymi dowodził podporucznik Adrian Karolczuk. Jednym z tematów było terenoznawstwo połączone ze wspinaczką, którą zwiadowcy zaplanowali na moście kolejowym w Pstrążu. Wspinanie i opuszczanie się na linie z prawie 5-metrowego mostu nie było zadaniem dla kogoś, kto cierpi na lęk wysokości. Nie należała do nich szeregowa Klaudia Jackiewicz, która wykonała zadanie bez trudu. – To była drobnostka – stwierdziła.

Piątek, 4 lipca stał się dla młodzieży okazją do przyjrzenia się z bliska pojazdom znajdującym się na wyposażeniu brygady. Pancerniacy z 1 batalionu czołgów zaprezentowali licealistom wozy bojowe, wozy dowodzenia i inny sprzęt, a następnie na hali remontowej uczniowie mogli porozmawiać z żołnierzami batalionu logistycznego o niuansach technicznych wyposażenia brygady. – Wrażenie jest niesamowite. Można z bliska obejrzeć sprzęt i pojazdy, wejść do środka. Naprawdę każdemu z nas taka możliwość daje wiele satysfakcji. – powiedział licealista, szeregowy Paweł Kruk. – Ta brygada jako jedna z niewielu posiada na wyposażeniu Leopardy. Nie sądzę, żebyśmy szybko mieli kolejną możliwość obejrzenia takiego czołgu z bliska.

Ostatnimi zajęciami, które elewi odbyli w Świętoszowie były: szkolenie inżynieryjno-saperskie, które poprowadzili żołnierze kompanii saperów pod dowództwem podporucznika Macieja Krepa oraz taktyka łączności i zajęcia z obrony przed bronią masowego rażenia, zrealizowane przez porucznika Piotra Kamieńskiego i jego żołnierzy.

W trakcie całego szkolenia nacisk położono przede wszystkim na zaznajomienie uczniów klas wojskowych z zakresem szkolenia w brygadzie pancernej oraz wymaganiami zarówno fizycznymi, jak i psychicznymi, jakich oczekuje się od kandydata na żołnierza zawodowego. Szkolenie dało też uczniom możliwość zapoznania się z najnowocześniejszym w armii wyposażeniem bojowym, dowódczym, zabezpieczenia technicznego, remontowym i innym.

Stale powiększająca się liczba chętnych do klas wojskowych świadczy o tym, że pomimo kontaktu z prawdziwą, niełatwą, żołnierską służbą młodzież nadal wyraża chęć zasilenia szeregów wojska.

– W tym roku na szkolenie poligonowe przyjechały 63 osoby – powiedziała pani Aneta Balko-Dębska. – W przyszłym roku szkolnym tworzymy trzy klasy równoległe o profilu wojskowym. Mamy już zgodę gminy. Zainteresowanie tym kierunkiem jest ogromne, głównie dzięki szkoleniu poligonowemu w 10 brygadzie. W zeszłym roku mieliśmy 6 chętnych na jedno miejsce, w tym – ponad 10. A nie jesteśmy jednym liceum w Warszawie, która prowadzi klasy wojskowe.

(informacja: Katarzyna Przepióra)

Reklama