7 sierpnia w jednym z domów znaleziono ciała dwóch mężczyzn, ojca i syna.
Początkowo śledczy zakładali, że syn mógł być napastnikiem, który później popełnił samobójstwo.
Według nieoficjalnych informacji pomiędzy mężczyznami dochodziło do konfliktów. Ich przyczyną miało być uzależnienie młodszego z mężczyzn od narkotyków. Sąsiedzi twierdzą, że ojciec bezskutecznie namawiał syna do podjęcia leczenia.
Nowe światło na sprawę rzuca raport biegłego z zakresu medycyny sądowej. Liliana Łukasiewicz, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Legnicy, w rozmowie z Radiem Wrocław, potwierdziła, że mężczyźni ranili się wzajemnie tym samym nożem znalezionym na miejscu zdarzenia.
Ojciec miał rany cięto-kłute szyi i w okolicach nerek, natomiast syn – sześć ran kłutych w klatkę piersiową. Obaj wykrwawili się na miejscu. Trwa postępowanie w tej sprawie. Śledczy chcą ustalić kto był agresorem.
W czasie tragedii na piętrze domu przebywała starsza i schorowana matka młodszego z mężczyzn, która ze względu na stan zdrowia ma ograniczoną świadomość.
– Wiemy, że mężczyźni często się kłócili i nadużywali alkoholu. Mieszkali razem. Mamy nadzieję, że mechanizm powstawania obrażeń, ustalony w trakcie sekcji zwłok, da nam odpowiedź na pytanie, kto był agresorem w tej sprawie – powiedziała Radiu Wrocław prokurator.
W poniedziałek ma zostać przeprowadzona sekcja zwłok.
(zdjęcie ilustracyjne)