We wrześniu 2025 r. Prokuratura Rejonowa w Głogowie skierowała akt oskarżenia wobec 50-letniego Roberta M., który zabił swoją 73-letnią matkę w jednym z mieszkań na terenie Głogowa. – Mężczyzna sam dokonał zgłoszenia i czekał na przyjazd policji. Podał, że zabójstwa dokonał, używając młotka i noża – relacjonuje Liliana Łukasiewicz, rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej w Legnicy. – Był trzeźwy i nie znajdywał się pod wpływem środków odurzających. Zachowywał się bez jakichkolwiek emocji, nie płakał i nie przejawiał widocznych oznak zdenerwowania.
Jak ustalono, pokrzywdzona była osobą schorowaną. Od dłuższego czasu cierpiącą na przewlekłą chorobę. Jej stan nie był jednak ciężki. Radziła sobie bez problemu ze sprawami życia codziennego. Tymczasem oskarżony od 18 lat na stałe zamieszkiwał i pracował za granicą. Do Polski przyjechał w grudniu 2024 r. Cel? Sprawowanie opieki nad matką – po śmierci ojca w październiku 2024 r. Nigdzie nie pracował. Wśród sąsiadów miał bardzo dobrą opinię.
Matkę zabił w nocy, po godzinie 2.30. Na policję zadzwonił około 8.00 rano. Po zabójstwie umył narzędzia zbrodni i wyprał ubranie.
Co ustalili śledczy?
Na podstawie opinii biegłego z zakresu medycyny sądowej ustalono, że przyczyną śmierci kobiety były obrażenia wielonarządowe: rozległe obrażenia czaszkowo-mózgowe z powstaniem m.in. licznych złamań kości sklepienia i podstawy czaszki, zmiażdżenie i stłuczenie mózgu oraz krwotok wewnętrzny powstały na skutek ran kłutych klatki piersiowej z uszkodzeniem łuku aorty i lewego płuca.
Robert M. usłyszał zarzut zabójstwa w zamiarze bezpośrednim w wyniku motywacji zasługującej na szczególne potępienie, polegającej na chęci uniknięcia odpowiedzialności związanej ze sprawowaniem opieki nad przewlekle chorującą nowotworowo matką. Rzeczniczka:
Przez to wykazał rażące lekceważenie elementarnej wartości, jaką jest życie ludzkie. Motywacja podejrzanego nie znajduje żadnego racjonalnego usprawiedliwienia, stanowiąc wyraz skrajnego egoizmu oraz całkowitej obojętności wobec osoby najbliższej, która wymagała wsparcia i pomocy.
M. przyznał się do popełnienia przestępstwa. Wyjaśnił, że myślał o zabójstwie matki od jakiegoś czasu, gdyż chciał jej ulżyć w cierpieniu, a także zamierzał uniknąć konieczności opiekowania się nią w przyszłości. Dodał, że bardzo kochał matkę i nie wie, czemu ją zabił. Sam chciał popełnić samobójstwo, ale bał się, że matka nie poradzi sobie z jego śmiercią.
Nadto podejrzany podał, że już po dokonaniu zabójstwa przez pewien czas zastanawiał się, co ma dalej zrobić. Następnie położył się spać. Po przebudzeniu zdecydował, że rano powiadomi policję.
Z uwagi wątpliwości co do poczytalności Roberta M. powołano biegłych z zakresu psychiatrii i psychologii. Po jednorazowym badaniu lekarze, wobec niemożności wydania jednoznacznej opinii, zawnioskowali obserwację psychiatryczną. Prokurator L. Łukasiewicz: – Po jej przeprowadzeniu biegli uznali, że w chwili popełnienia czynów oskarżony miał zachowaną zdolność rozpoznania ich znaczenia oraz pokierowania swoim postępowaniem. Rozpoznawane u niego natomiast zaburzenie osobowości, które nie stanowią podstawy podważenia poczytalności.
Robert M. od dnia zatrzymania jest tymczasowo aresztowany. Ww. jest kawalerem, ma wyższe wykształcenie. Nie był dotąd karany. Grozi mu nawet dożywocie.