Czy państwowa administracja skarbowa powinna zatrudniać kapelanów na etacie? I to nie jednego czy dwóch, ale – jak wynika z danych – nawet trzynastu duchownych rocznie, finansowanych w całości z publicznych pieniędzy? Sprawdziliśmy, ile kosztuje ta niecodzienna troska o „duchowe dobro” pracowników Krajowej Administracji Skarbowej (KAS). Kwoty mogą zaskoczyć.
Na mocy porozumienia zawartego w 2017 roku między Szefem KAS a Delegatem Konferencji Episkopatu Polski, kapelani oficjalnie zostali włączeni w struktury Służby Celno-Skarbowej. Nie są to wolontariusze ani duszpasterze współpracujący okazjonalnie. To pełnoprawni funkcjonariusze, zatrudnieni na podstawie mianowania, z pełnym pakietem uposażeń, dodatków i świadczeń – tak jak każdy inny funkcjonariusz tej służby.
Reklama
Trudno nie zadać sobie pytania: czy naprawdę państwo świeckie powinno opłacać kapelanów w instytucji, której głównym zadaniem jest ściąganie podatków i kontrola finansów publicznych?
Z danych wynika, że w 2021 roku utrzymanie kapelanów kosztowało budżet państwa ponad milion złotych – dokładnie 1 003 300 zł. W 2022 roku – już 1 193 200 zł, a w 2023 – aż 1 414 100 zł. I to tylko same wynagrodzenia i dodatki. Do tego dochodzą inne świadczenia – m.in. koszty delegacji, które również pokrywa państwo. W 2023 roku to kolejne ponad 100 tysięcy złotych.
Łącznie, przez trzy lata, na kapelanów KAS wydaliśmy z budżetu państwa blisko 4 miliony złotych. A wszystko po to, by zapewnić pracownikom tak zwane duchowe wsparcie w ramach obowiązków służbowych.
Reklama
Na koniec października 2024 roku liczba kapelanów zmniejszyła się do siedmiu – prawie o połowę. Powód? Część z nich złożyła wnioski o zwolnienie ze służby. Chyba nawet sami zainteresowani przestali widzieć sens swojej obecności w tej strukturze.
W czasach, gdy brakuje pieniędzy na leczenie dzieci, psychiatrię, nauczycieli, infrastrukturę lokalną czy służbę zdrowia – wydawanie ponad miliona złotych rocznie na kapelanów w urzędach skarbowych budzi uzasadnione oburzenie. Bo choć duchowość i wiara to sprawy ważne – to ich miejsce niekoniecznie musi znajdować się w administracji skarbowej. Zwłaszcza na koszt podatników.