O tym, jak ważna dla Bolesławca okazała się zapora pilchowicka, informowaliśmy już na tych łamach, m.in. w materiale „Gdyby zaporą administrowały Wody Polskie, to z Bolesławca nie byłoby co zbierać”. Jak z kolei podaje lwowecki.info:
Po przejściu powodzi na ścianie zapory dostrzeżona została rysa, co wywołało spekulacje na temat stanu technicznego obiektu i bezpieczeństwa mieszkańców położonych poniżej miejscowości.
– Widoczna na okładzinie zapory rysa nie stanowi żadnego zagrożenia dla konstrukcji i stateczności zapory. Podkreślam, że rysa znajduje się nie na samej zaporze, a na jej okładzinie kamiennej, która nie jest powiązana z korpusem zapory. Okładzina kamienna stanowi element zabezpieczający samą konstrukcje zapory. Rysa będzie oczywiście usunięta podczas planowanego remontu zapory – wyjaśnił lwóweckiemu medium Mariusz Łabuń, szef Departamentu Elektrowni Wodnych TAURON Ekoenergia. I uspokoił: – Właśnie ze względu na fakt, że rysa na okładzinie nie ma negatywnego wpływu na konstrukcję zapory, a tym samym na bezpieczeństwo, nie ma potrzeby podejmowania działań w tym zakresie przed planowanym remontem zapory.