Aktualizacja 2025-03-05
Uwaga, niewykluczone, że to mógł być ten pies:
Czytelniczka:
Zwracam się z prośbą o nagłośnienie sprawy puszczania dużych agresywnych psów. W rynku w Bolesławcu zostałam zaatakowana wraz z moimi małymi jamniczkami.
I relacjonuje:
Pies duży podbiegł do mnie i złapał za gardło mojego jamnika. Nie wiem, jak zdołałam go wyrwać i odgonić na moment psa agresywnego.
Następnie rzucił się on na naszą Czytelniczkę, która trzymała rannego psa na rękach. Kobieta: – Nie wiem, jak ustalić, czyj to pies; właściciela powinna spotkać surowa kara za pogryzienie, zaatakowanie mojego psa i mnie. Przyszłam do domu we krwi.
I tak opisała agresora: – Pies był duży, jasnobrązowy kundelek, puszczony samopas w środku miasta.
Do zdarzenia doszło w niedzielę, przed południem, przy ulicy Prusa. Zdarzenia zostało zgłoszone bolesławieckiej Straży Miejskiej. Do tematu wrócimy.
Aktualizacja 16:25
Dostaliśmy zgłoszenie od czytelnika, że ten sam pies był widziany w niedzielę ok. godz. 14:15 na ulicy Wańkowicza. Tam atakował dwa psy, które na smyczy prowadziła jedna kobieta, później zbliżał się do innego psa.
(Zdjęcie poglądowe).