Papierosek na balkonie przy ul. Staroszkolnej. Relaks czy zmora sąsiadów?

balkon wieżowiec
Zagracony balkon w wieżowcu • fot. czytelnik / SI Do naszej redakcji wpłynął mail z historią międzysąsiedzkiego konfliktu. Jest to na tyle aktualny problem, że zamieszczamy list w całości wraz z odpowiedzią Spółdzielni.
istotne.pl 86 konflikt, sm bolesławianka, tbs bolesławiec

Czytelnik opisał swoją historię:

Piszę do Państwa, bo mam dość nietypową sprawę z sąsiadem i Spółdzielnią. Mieszkam w bloku przy ul. Staroszkolnej. Od samego początku istnienia budynku i od samego początku nigdy nie było problemu z sąsiadami, niestety sytuacja zmieniła się gdy starzy sąsiedzi się wyprowadzili, a na ich miejsce zaczęli wynajmować mieszkanie kolejni i co jedni to lepsi, ale ostatni, który mieszka do dnia dzisiejszego bije wszystkich na głowę.

Od dobrych kilku lat są problemy, bo (sąsiad – red.) bardzo lubi palić, a że balkony mamy jeden przy drugim, pięknie wszystko leci mi do mieszkania, zwłaszcza gdy jest ciepło, to mam do wyboru: albo się kisić w zamkniętym mieszkaniu, albo siedzieć w smrodzie papierosów.
Kilka razy byłem z tym problemem w Spółdzielni, ale jak to nasza kochana Spółdzielnia rozkłada ręce, bo nie ma przepisu który zabrania palenia na balkonie. I tu taki absurd. Mogę sobie zawołać dwudziestu palaczy na balkon i to jest OK, ale grilla rozpalić nie mogę.

Ale papierosy to jeszcze nic. Sąsiad kochany z balkonu zrobił sobie pomieszczenie gospodarcze. Mamy tam palety, zabawki, wiadra, kiepy i niezliczoną ilość rupieciorów, a co najlepsze na balkonie tym zagnieździły się gołębie.
Od około półtora miesiąca toczę batalię ze Spółdzielnią, że nie dość, że syf to teraz jeszcze doszły mi gówna, kurz i choroby, bo wiadomo nie od dziś, że gołębie to też choroby.

Spółdzielnia stwierdziła, że dopóki małe same nie odlecą, to gniazda ruszyć nie można, a ja mam sobie tak mieszkać i płacić ciężkie pieniądze za czynsz i sprzątać codziennie swój balkon, bo te zasrańce wszędzie srają.

Zapytaliśmy dwie duże spółdzielnie w Bolesławcu: SM „Bolesławianka” i TBS Bolesławiec, czy i jak często mieszkańcy zwracają się do nich w sprawie kłopotów z sąsiadami? Szczególnie jeśli chodzi o palenie na balkonach, klatce schodowej lub w windzie albo jeśli w gę wchodzi zaniedbanie lokalu, lub balkonu tak, że przeszkadza to sąsiadom. Dopytaliśmy też, jak obie firmy rozwiązują spory międzysąsiedzkie oraz czy w regulaminie Spółdzielni i Towarzystwa są zapisy regulujące powyższe kwestie i w końcu, czy prowadzone są mediacje międzysąsiedzkie.

Bolesławieckie TBS pod zarządem Emila Zająca nie odniosło się do pytań. Z kolei ze Spółdzielni Mieszkaniowej "Bolesławianka" otrzymaliśmy kompetentne i pełne informacje.

Zgłoszenia dotyczące problemów z sąsiadami zdarzają się sporadycznie. Najczęściej mieszkańcy zwracają się do Spółdzielni w sprawach takich jak:

  • zakłócanie spokoju, w tym ciszy nocnej – poprzez głośne rozmowy, muzykę lub inne hałasy
  • zaniedbanie balkonów lub lokali (np. bałagan, zbieractwo, nieprzyjemne zapachy)
  • palenie papierosów na balkonach oraz w częściach wspólnych budynku (klatki schodowe, windy)

Spółdzielnia podejmuje działania informacyjne i wyjaśniające, choć nie posiada kompetencji do formalnego rozstrzygania sporów między mieszkańcami.

W przypadku zgłoszenia:

  • kontaktujemy się z osobą, której skarga dotyczy
  • przypominamy o zasadach współżycia społecznego i przepisach regulaminu
  • w razie potrzeby informujemy zgłaszającego o możliwości kontaktu z odpowiednimi służbami – np. policją lub Strażą Miejską – szczególnie w przypadku powtarzającego się naruszania ciszy nocnej

Regulamin Porządku Domowego, obowiązujący na terenie Spółdzielni, zawiera zapisy dotyczące:

  • zakazu palenia w częściach wspólnych budynku
  • obowiązku utrzymywania balkonów i lokali w należytym stanie
  • przestrzegania ciszy nocnej (zwykle w godzinach 22:00–6:00)
  • zakazu podejmowania działań uciążliwych dla sąsiadów

Aktualny Regulamin Porządku Domowego Spółdzielni Mieszkaniowej „Bolesławianka” jest na naszej stronie internetowej.

Spółdzielnia nie prowadzi formalnych mediacji międzysąsiedzkich, ale w indywidualnych przypadkach, za zgodą zainteresowanych stron, podejmujemy próbę bezpośredniego kontaktu i wyjaśnienia sporu.