Do zdarzenia doszło w nocy z 16 na 17 lutego w Tomaszowie Bolesławieckim. Około godziny 4:00 pan Emil usłyszał tylko uderzenie. Gdy zszedł na dół, już… nie wiało.
To, że pogoda na chwilę się uspokoiła, nie miało jednak żadnego znaczenia, bo orkan Dudley zdążył zerwać właściwie pół dachu.
Pani Krystyna mówi z kolei, że w nocy – przerażona – zerwała się na równe nogi. I od razu poprosiła syna, żeby zadzwonił do straży pożarnej.
Co jeszcze bardziej zatrważające, pan Emil remontował dach… w listopadzie ubiegłego roku. Bo wiatr w październiku też zerwał część (ale inną) dachu. Mieszkaniec Tomaszowa zastanawia się, czy nad jego rodziną ciąży jakieś fatum.
(Pani Krystyna dodaje, że w październiku też potężnie wiało, ale nie aż tak, jak teraz).