O sprawie poinformowała nas czytelniczka. Wysłała nam ogłoszenie z parafii Cyryla i Metodego przy ul. Krótkiej w Bolesławcu z komentarzem: „Ciekawe, kiedy będzie nowenna za bluźnierstwa kościoła i pedofili krzywdzących dzieci?”.
Sprawdziliśmy. Faktycznie, na stronie internetowej parafii jest ogłoszenie. Okazuje się, że parafia postanowiła „wynagradzać Bogu i Maryi za bluźnierstwa i ataki na kościoły w Polsce czynione przez uczestników demonstracji”. Chodzi o protesty w sprawie prawa Polek do decydowania o swoim ciele i swojej ciąży.
Z komentarza czytelniczki wynika, że działanie parafii odebrała jako aroganckie.
Pomysł parafii skomentował dla nas również Dariusz Sas, regularny uczestnik demonstracji w obronie praw kobiet:
Bardzo się cieszę, iż w kościele będą przepraszać za bluźnierstwa czynione Bogu. Sam zresztą uważam, iż każdy katolik, skoro wierzy w boga, to powinien przepraszać za bluźnierstwa. Nie rozumiem tylko, dlaczego zaczynają przepraszać boga za uczestników demonstracji? Może powinni zacząć przepraszać swojego boga za tysiące zgwałconych dzieci w kościele, może powinni przepraszać swojego boga za księży pedofilów, może powinni przepraszać swojego boga za instytucjonalne krycie pedofilów w kościele, może powinni przepraszać swojego boga za bardzo wystawne życie swoich hierarchów, nie licujące z głoszonym wzorcem moralnym, może powinni przepraszać swojego boga za zblatowanie kościoła z partią PiS? Jeśli przeproszą swojego boga za te wszystkie straszne czyny i przestępstwa, to ja z przyjemnością przeproszę osoby, które poczuły się urażone słowną ekspresją na protestach.
Wypowiedziała się dla nas również jedna z demonstrantek, Kinga Gęsicka-Biały:
Czy bluźnierstwa uczestników demonstracji bolą Boga bardziej niż krzywda wobec dzieci pełniona za murami ,,kościoła", które nie tylko straciły tam czystość, dzieciństwo i całe życie, ale również wiarę, że Bóg w ogóle istnieje...? Bo przecież Bóg za dobre wynagradza, a za złe karze. Czym zawiniły te dzieci Boże? Kiedy dziecko jest niezrozumiane i pomijane przez rodzica (jak my "dzieci Polskiego kościoła"), rodzi się w nim złość, która rośnie jak ciasto drożdżowe...i eksploduje niczym wulkan! Wtedy dziecko demonstruje swoją złość. Więc skoro Bóg nie widzi gwałconych dzieci na plebaniach, z pewnością czerwone pioruny na murach też dla niego są nic nieznaczące. Polski Bóg nie widzi wszystkiego. Dlaczego w dzisiejszej Polsce ksiądz zakłada kobiecie i jej nienarodzonemu, choremu dziecku krzyż na plecy? Dlaczego to kościół ma decydować o moim sumieniu? Mój kościół jest we mnie. Mój Bóg i moja wiara jest we mnie. Moje ciało jest moim ciałem, a mój wybór jest moim wyborem i mojego własnego sumienia!
Ludzie z kościoła Cyryla i Metodego będą modlić się do nieżyjącego papieża, anioła Michała oraz bezpośrednio do Boga. Będą tak robić jeszcze przez osiem dni.