Informację o tym, że to jest już koniec tej epidemii w Polsce Krzysztof Szczawiński zamieścił na swoim profilu Facebookowym 1 kwietnia:
Krzysztof Szczawiński o końcu epidemii koronawirusa
W kolejnych wpisach niezależny analityk podtrzymuje swoje twierdzenie o końcu epidemii w Polsce i opiera się na kolejnych danych. Oto wpis z 11 kwietnia:
Przypominam parę podstawowych kwestii, bo widzę, że w rozmowach się one gubią i mylimy podstawowe pojęcia:
1) nie możemy starać się powstrzymywać POJEDYNCZYCH ZAKAŻEŃ, bo to się NIE DA – dotychczas się to nie udało i się nie uda – jedyne co możemy, to powstrzymywać EPIDEMIĘ, czyli żeby liczba zakażeń nie rosła w taki sposób, że przestajemy móc sobie z tym radzić (wykładniczo), no i chronić starszych i najbardziej wrażliwych, no i leczyć chorych...
2) to co się obecnie kończy to epidemia – ta epidemia – a nie zakażenia, które nadal są i będą
3) epidemia się kończy, bo już ok. połowy społeczeństwa się już z tym wirusem zetknęło, dodatkowo parę milionów jest zaszczepionych, i to nam daje ponad 20 milionów osób odpornych, co w połączeniu z końcem sezonu przeziębień, kiedy takie wirusy się najbardziej roznoszą, daje nam odporność zbiorową, która powoduje że epidemia wygasa (a nie że nie będzie już zakażeń)
4) niestety zetknięcie się z wirusem przez dużą część społeczeństwa było nie do uniknięcia i nie zostało uniknięte w praktycznie żadnym kraju Zachodu, więc powstrzymywanie tego w sposób jednorodny u wszystkich spowodowało tylko, że trwało to dłużej i wirus dotknął wszystkie grupy równomiernie, i przez to wiele osób starszych i wrażliwych, przez co mieliśmy tak ogromną liczbę zgonów, zamiast skoncentrować się na chronieniu starszych i wrażliwych, a fali zakażeń pozwolić przejść przez młodych i zdrowych, gdyż im szybciej i w im większej proporcji uodporniliby się młodzi, tym mniej by to dotknęło starszych – i to były główne wyniki mojej pracy sprzed ponad roku, modelu, który pozwalał rozróżniać te grupy – no i niestety tego nie zrobiliśmy, no i w pełni się zatem potwierdziły moje najgorsze prognozy dotyczące liczby zakażeń i liczby zgonów...
5) czyli nie dość że nie osiągnęliśmy niczego (liczba zgonów była większa niż gdybyśmy nie zrobili nic, gdyż wtedy fala zakażeń by przeszła szybciej i dotknęła mniej starszych i wrażliwych, a i młodzi by się uodpornili tymi wcześniejszymi szczepami, a nie tymi obecnymi, gorszymi...), to przez już ponad rok ponieśliśmy gigantyczny koszt, pozbawiliśmy dzieci roku szkoły i normalnego życia, zafundowaliśmy wszystkim ogromną traumę i zniszczyliśmy miliony żyć – gigantyczna tragedia, której nie udało się powstrzymać osobom, które starały się z tym przekazem i zrozumieniem dotrzeć do decydentów...
Tak, tym gigantycznym kosztem nie osiągnęliśmy nic, a mając ponad rok temu świadomość, że tak właśnie będzie, robiłem co mogłem, żebyśmy mogli tego uniknąć...No a teraz ta epidemia już się kończy, co pokazuję na wykresach, które załączam tu od 10 dni...
W najnowszym poście, z 13 kwietnia, matematyk krytykuje rządzących za straszenie i zakłamywanie rzeczywistości i nadal podtrzymuje twierdzenie o końcu epidemii w Polsce:
Mamy dzisiaj piękny przykład tego, w jaki zakłamujący rzeczywistość sposób próbują nas cały czas straszyć – minister Niedzielski mówi o „bardzo dynamicznym wzroście zakażeń”, podczas gdy chodzi tu o większą liczbę dodatnich wyników testów niż było we wtorek tydzień temu, czyli zrobionych w Świąteczny Poniedziałek!!
Wiadomo że jest ich więcej, tak samo jak to, że we wtorek zawsze raportowanych jest więcej niż w poniedziałek... No ale każdy pretekst jest dobry żeby postraszyć, no bo ile ludzi pójdzie sprawdzić te liczby... Podczas gdy dzisiaj jest tych dodatnich wyników dużo mniej niż w porównywalny wtorek dwa tygodnie temu – i to w każdym województwie! I również mniej niż trzy tygodnie temu, i mniej nawet niż cztery tygodnie temu...
Ja już naprawdę nie mam słów na tych ludzi, bo patrzę na takie zachowanie dosyć wnikliwie od ponad roku, no ale sami widzicie...
A ja niezmiennie od dwóch tygodni powtarzam, że to już jest koniec tej epidemii w Polsce, i cieszę się że główne media też już tę informację podchwyciły.
Kim jest Krzysztof Szczawiński?
Jak czytamy w serwisie medonet.pl:
(...) jest niezależnym ekspertem, absolwentem paryskiej Ecole Polytechnique, gdzie studiował matematykę, ukończył też Ecole Nationale d’Administration oraz studia na wydziale filozofii na Sorbonie. Wiele lat przepracował jako analityk w bankach inwestycyjnych (Goldman Sachs, JP Morgan) oraz w funduszach hedgingowych w Londynie.
Wiosną ub.r. ekspert został poproszony o przedstawienie swojego modelu tarczy Narodowej Radzie Rozwoju przy prezydencie RP. Opracowany model Szczawiński nazwał Wielkim Narodowym Programem Budowania Odporności.