Sobotni mecz w Warcie Bolesławieckiej można zakwalifikować do tzw. meczów walki. Zarówno strzałów na obie bramki, jak i akcji podbramkowych, nie było zbyt wiele. Nieco znużone trybuny ożywił w 20 minucie zespół gości. Wtedy to, po rzucie rożnym wykonywanym przez Grzegorza Romana, najwyżej do piłki wyskoczył, przez nikogo nie pilnowany, Daniel Gola i wyprowadził Piasta na prowadzenie. Do przerwy wynik już się nie zmienił, choć gospodarze mieli ku temu okazję. Na szczęście dla gości piłkę z linii bramkowej wybił Paweł Rissmann.
Po zmianie stron gra gospodarzy wyraźnie się ożywiła. Piłkarze z Warty grali szybciej, jednak brakowało skutecznego wykończenia sytuacji. Na kwadrans przed końcem meczu ataki GKS-u doprowadziły w końcu do wyrównania, ale stało się to za sprawą niefortunnej interwencji zawodnika Piasta – Wojciecha Finka, który głową posłał piłkę do własnej bramki.
Po tym golu i wyrównaniu wydawało się, że gospodarze chwycili wiatr w żagle, ale ostatnie słowo w tym spotkaniu należało do Piasta. Gola na wagę trzech punktów zdobył w końcówce spotkania Grzegorz Roman.
Natomiast najbliżej zdobycia bramki dla Warty był Krzysztof Kaliciak, który technicznym uderzeniem z rzutu wolnego próbował pokonać bramkarza gości. Golkiper Piasta zdołał jednak ten strzał wybić na rzut rożny. GKS Warta Bolesławiecka – Piast Wykroty 1:2 (0:1).