Co szkodzi nam bardziej: panika czy koronawirus?

Mężczyzna w maseczce
fot. Lucrezia Carnelos on Unsplash Koronawirus jest dzisiaj najgorętszym tematem na świecie. Informacje rozprzestrzeniają się szybko dzięki Internetowi. Ludzkość przeżyła nie jedną pandemię. Co zmieniło się dziś i jak szkodzi nam panika?
istotne.pl 86 koronawirus

Reklama

Odpowiedź, wbrew pozorom, jest oczywista i jednocześnie dość trudna do przyjęcia. Ludzie za pomocą Internetu bezrefleksyjnie przyjmują informacje na temat wirusa i sami napędzają spiralę strachu. Jaki jest jej mechanizm?

Mechanizmy lękowe

Pierwszy rodzaj zachowania to wyparcie, czyli niezauważanie problemu związanego z zagrożeniem, naśmiewanie się z innych, bagatelizowanie problemu. Kolejnym przykładem zachowania jest stan lękowy, panika, czyli przeciwieństwo postawy związanej z wyparciem. Zaczynamy wtedy zbytnio angażować się w profilaktykę. Stany paniki mogą wywołać bardzo duże szkody społeczne, jeśli zbyt wiele osób będzie panice ulegać.

Brak wiedzy wyniesionej ze szkoły

Śmiało można stwierdzić, że ludzie nie mają większego pojęcia o wirusach. To, czego dowiedzieli się w szkole na lekcji biologii, dawno wyparowało z głowy. Taki brak rzeczowej wiedzy na temat działania choroby, skłania do działań absurdalnych i pogłębienia strachu. Chodzi o przesadne zakupy i opróżnianie półek sklepowych z produktami sypkimi i długim terminem ważności (makarony, ryże, mąki), masowe wykupowanie środków do dezynfekcji, gromadzenie medykamentów czy maseczek. Niektóre oferty na portalach ogłoszeniowych też są absurdalne. Ktoś zamieścił ogłoszenie, że zamieni karton maseczek budowlanych za samochód lub drogi telefon.

Wpływ i siła ogólnoświatowych mediów jest tak duża. Społeczeństwo ślepo w nie wierzy, a media kreują lęk przed nieznaną chorobą. Ludzie na tej podstawie podejmują nieracjonalne decyzje.

Jak nam szkodzi panika?

Zadajmy pytanie: czy jest się czego bać? Tak, ale musimy zdać sobie sprawę, że panika nam szkodzi osobiście i społecznie. Spanikowani ludzie zaczynają dokonywać absurdalnych decyzji, które są kopiowane przez kolejne osoby, co przekłada się na destabilizację społeczną. Biorąc za przykład banki: jeśli ludzie zaczęliby masowo wybierać gotówkę z banku, spowodują, że działanie tej instytucji może ulec destabilizacji. Wpłynie to bardzo negatywnie na małe firmy i przedsiębiorstwa, które utrzymują się na zasadzie codziennych przepływów finansowych. Spanikowani ludzie, wykupując masowo produkty żywnościowe, powodują, że osoby racjonalne muszą czekać na dostawy towaru lub szukać żywności w kolejnych miejscach, płacąc przy tym absurdalne kwoty za paczkę makaronu.

Spanikowani ludzie mogą być agresywni względem osób już zarażonych lub podejrzanych o zarażenie. Nie łatwo wyobrazić sobie sytuację, w której zatracamy własne wartości, by tylko nie narazić się na zarażenie.

Dlatego zadajmy sobie pytania: co bym zrobił/zrobiła, gdybym spotkał/spotkała osobę zarażoną, która nie została poddana kwarantannie? Jak bym się zachował/zachowała jako osoba zarażona?

Warto nie ulegać społecznej panice i przyjąć postawę racjonalną. Czeka nas dość trudny okres, więc warto być świadomym, poszerzać wiedzę ze sprawdzonych źródeł i nie lekceważyć problemu.

Tekst przygotowali dla portalu istotne.pl psychoterapeuci Polskiego Towarzystwa Psychopedagogicznego:  mgr Dawid Kołodziej oraz mgr Justyna Marcinkowska.

Reklama