Rozmowy wierszowane / wznowienie /

  • http://przyjaznapolska.blog.onet.pl/Kim-jestes,2,ID413203624,n
    Kim jesteś / kto zgadnie /. Nie widać Cię lecz jesteś osobowa. Masz zapach, smak i możesz boleć. Nie jesteś czymś ni kimś. Lecz każdy pragnie Cię smakować. Pieścić potrafisz bezgranicznie. Potrafisz mocno zranić. Jednym się jawisz romantycznie. Innym się nie chcesz poddać za nic. Gdy nie brak wokół intymności. Wypływa z Ciebie całą mocą. W dowolnym czasie dniem i nocą. Rozgrzany płomień namiętności. Jest jakaś nieodparta wola. Poznawać wszystkie zmysły Twe. Czasami wprost się chce zawołać. Lecz tak fizycznie nie ma Cię. Przez całe życie jest potrzeba. Przytulać się do Ciebie. W ramiona łapać skrawek nieba. Którego przecież nigdzie nie ma.

  • A ja wiem!

  • Hegemon, 2010-08-27 20:23 Cytuj Zgłoś nadużycie

    Przemysław,bez ewentualnego naruszania Twojej prywatności,napisz uprzejmie,kto jest heroiną ?

  • Każda dawka zbyt bogata Może stać się "heroiną". Jeden za używką lata Inny woli za dziewczyną. Nie ma tutaj prywatności Pisze wszystko się dla gości. To rozmowy wierszowane Hegemonie drogi Panie.

  • Świteź znad Bobru (AtPGPS), 2010-08-27 22:09 Cytuj Zgłoś nadużycie

    I jakaś w wierszu tkwi dziwna przyczyna. Że jeden kończy. A drugi zaczyna. Wers goni przebiegłe liter strugi. Raz pierwszy. A raz drugi.

  • Zatem kuplet - dla jasności: Przemo pisał o miłości.

  • Świteź znad Bobru (AtPGPS), 2010-08-27 23:24 Cytuj Zgłoś nadużycie

    Miłość to taka roślina. Co rośnie na wyżynach. Tylko sięgnąć i brać. Job twajo mać ;D
    Teraz się śmieję. A ona: Ona nie istnieje.

  • Reklama

  • Rozmowa kontrolowana (ANuIjJ), 2010-08-28 16:57 Cytuj Zgłoś nadużycie

    Istnieje istnieje Świteziu Bobrowy. Jeno musisz wybrać się na łowy. Chyba leniuch jesteś że job Twoja mać. Jeśli nie potrafisz nic z ulicy brać. A ona rośnie wszędzie w każdej okolicy. Nawet u Kowalskich w obskurnej piwnicy. Mimo że Kowalscy piwnicy nie mają. To od zawsze miłość tam trzymają.

  • Ladyen, 2010-08-29 09:35 Cytuj Zgłoś nadużycie

    Milosc to nie roslina. nie smakuje jak malina. job twoja mac. ani jak pietruszki nac. Milosc jest jak piekny zwierz. Poki male to mnie bierz. Pozniej wyrastaja kly. Zwierzak bywa bardzo zly. Job twoja mac. Od milosci szybko wiac. Mowiac wam pospolicie. Zapobiegawczo spier... ac.

  • Noir Lotus, 2010-08-29 12:11 Cytuj Zgłoś nadużycie

    Zapobiegawczo? Hi hi hi hi :-)))).

  • Świteź znad Bobru (AtPGPS), 2010-08-29 14:20 Cytuj Zgłoś nadużycie

    Biorę z ulicy. Mężów haremy. Jednak gdzie miłość. Nie ma - bez ściemy. Biorę nie kocham. Porzucam i szlocham. Job twoja mać! A potem się Muszę. Codziennie. Topić w Bobrze. Nie jest mi dobrze.

  • Chrzanicie bzdury. Nadbobrzańskie ciury. Od miłości wara z "jobmacią", Takie słowa ją szmacą. Boziu, ale poezja!

  • Ladyen, 2010-08-29 16:05 Cytuj Zgłoś nadużycie

    Nie zatapiaj sie w Bobrze. a bédzie tobie dobrze. i nie bierz tez z ulicy. ani czyjejs piwnicy. Lecz poszukaj uwaznie. Potem traktuj powaznie. Bo zwiesc slowa cie mogà. Ze milosc pachnie trwogà. Job twoja mac. Czy naprawde. Od milosci wiac¿.2010-08-29, 16:28PROSBA. do Judyty Borowskiej. by nie uzywala mowy pegerowskiej. ««nadbobrzanskie ciury ««. rozgniewac mogà nawet chmury. a ja delikatnej jestem. « konsystencji «. i niepewna Judyto twej intencji.

  • Nonono (ANzALw), 2010-08-29 16:46 Cytuj Zgłoś nadużycie

    He he he dobre, dobre Johana znaczy Lady-ostra z ciebie kobitka.

  • Świteź znad Bobru (AtPGPS), 2010-08-29 18:49 Cytuj Zgłoś nadużycie

    Cenić wolności smak wolę. W byle co się nie partolę. Odrzucam drobne monety. Czekając, wcale nie - niestety. Tylko złowieszczych starych bab pytań gąszcz. "Gdzie i kiedy Twój mąż? ". Denerwuje mnie niesłychanie. Takie bla bla i kochanie-niekochanie.

Reklama