SOR Bolesławiec

  • Anonim (AtPxwl), 2012-01-22 22:09 Cytuj Zgłoś nadużycie

    Będąc na poczekalni SOR w Bolesławieckim szpitalu, zobaczyłem jak tak na prawdę traktuje się pacjentów. Pacjentka skarżąca się Pani dr. Nie znam nazwiska(blondynka z grzywką, młoda), na podwyższone cisnienie, zlekcewazyła jej stan zdrowia. Odwracając się do pacjentki plecami i śmiejąc na jej oczach z żartów innego lekarza, po czym nadal nie nie zwracała na ta Panią uwagi, zajmujac się rozmowa z recepcjonistką. To jest po prostu jedno wielkie chamstwo. ;/.

  • eva, 2012-01-22 22:22 Cytuj Zgłoś nadużycie

    Jeden lekarz nie świadczy o całym oddziale prawda?

  • Anonim (AtPxwl), 2012-01-22 22:25 Cytuj Zgłoś nadużycie

    No tak, ale czytaj ze zrozumieniem jest napisane o jednej lekarce. I tak nie cwaniakuj tuu jak wszyscy, cwani przez internet.

  • eva, 2012-01-22 22:29 Cytuj Zgłoś nadużycie

    Nie jestem cwana. Tytuł raczej odnosi się do ogółu.

  • Anonim (AN0WNh), 2012-01-22 23:05 Cytuj Zgłoś nadużycie

    Skoro byłas swiadkiem takiego zdarzenia Anonimie to złóz skargę bo co ci to da, że na forum opisałaś zaistniałą sytuację?

  • Rafi (AtPxqJ), 2012-01-23 12:30 Cytuj Zgłoś nadużycie

    Anonim nie pisz sam do siebie jeżeli masz takie tematy zakładać to się schowaj eva ma racje to nie jest forum szpitala tylko Bolesławaca.

  • Ca (AE7F0O), 2012-01-23 13:15 Cytuj Zgłoś nadużycie
    ~Anonim napisał(a): No tak, ale czytaj ze zrozumieniem jest napisane o jednej lekarce. I tak nie cwaniakuj tuu jak wszyscy, cwani przez internet.

    Anonimie, ukończenie medycyny, zrobienie specjalizacji to jeszcze nie oznaka kultury. Taka jest nasza rzeczywistość. Lekarza, to taki sam człowiek z tłumu, jak każdy inny. Jeżeli środowisko, z jakiego się wywodzi było prostackie, to gdzie i czego miał się on nauczyć?

  • Reklama

  • koleje losu, 2012-01-23 16:48 Cytuj Zgłoś nadużycie

    Będąc na poczekalni SOR w Bolesławieckim szpitalu, zobaczyłem jak tak na prawdę traktuje się pacjentów. Pacjentka skarżąca się Pani dr. Nie znam nazwiska(blondynka z grzywką, młoda), na podwyższone cisnienie, zlekcewazyła jej stan zdrowia.

    Oj nie zlekceważyła, lekarz wie, że pacjent, który się zgłasza jest rejestrowany i oczekuje na przyjęcie.

  • Renia (An27qJ), 2012-01-23 19:07 Cytuj Zgłoś nadużycie

    Tylko, że po rejestracji trzeba czekać z ostrym bólem brzucha nawet 3 godziny. Wiem to z własnego doświadczenia, dlatego innym razem wezwałam do chorej matki karetkę zamiast. Pacjenta przywiezionego przez karetkę przyjmują od razu.

  • Rafi (AtPxqJ), 2012-01-23 19:14 Cytuj Zgłoś nadużycie

    Renia A skąd wiesz że nie była umierająca? C.

  • z gwiazdkami (AN0JWE), 2012-01-23 19:53 Cytuj Zgłoś nadużycie

    Pacjent zgłasza się na sor, pierwsza osoba to nie recepcjonistka tylko pielęgniarka triażowa, zajmuje się wywiadem z osoba, która przyszła, dokumentacja (dowód osobisty, ubezpieczenie), jesli osoba jest pilnie potrzebująca pomocy to jest załatwiana od reki, a jak sa pilniejsze sprawy (pacjentów na łózkach może byc sporo-sporo roboty) to taka osoba czeka.
    Na sorze nikt nikt nie zostawia pacjentów dla takiego widzi mi się, bo ma taki kaprys.
    Wiadomo, że tez przychodzą pacjenci, którym cos dolega pare dni czy tam od rana, ale nie pójda do lekarza rano, albo czekaja na cud, ze niby przejdzie, aż w końcu z czymś co nie jest dla Szpitalnego oddziału RATUNKOWEGO przychodzą wieczorem czy w środku nocy.

  • mama syna (AtPyeu), 2012-01-23 20:09 Cytuj Zgłoś nadużycie

    Swojego czasu byłam na SOR z synem(uraz głowy), ludzi bylo sporo, ale o zgrozo 90% czekających mogła ic do lekarza pierwszego kontakyu. Oto przykłady z mojej obserwacji:
    -była pani, która muszka ugryzła kilka dni temu na działce, a sąsiadka jej powiedziała, że to może byc groźne(serio, tak było).
    -był ojciec i córeckz, pannica około 16-17, która w ubiegłą sobotę upadła i teraz ma spuchniętą rękę (serio, tak było).
    -była pani, której skończyły sie leki na nadcinienie, a jej lekarz po 18 nie przyjmuje, wiec przyszła tu, bo CHYBA ma wysokie cinienie.
    -było małżeństwo z wypadku(zderzenie aut), ale nic poważnego.
    I było jeszcze kilka osób, które rządały przyjęcia, bo cos tam, łacznie z panem, który straszych pielegniarke na recepcji, że sie z nią policzy, bo wie, gdzie mieszka.
    Ja czekałam z synem około 4h... efekt wyczekiwanej wizyty 3 szwy na głowie. Było to latem 2011.
    Teraz sami widzicie, że to nie tylko wina personelu, ale głownie ludzi, którzy sami ten zamęt robią...
    pozdrawiam :).

  • Anonim, 2012-01-23 20:14 Cytuj Zgłoś nadużycie

    Do Reni mam nadzieje ze inni nie mysla w ten sposob. Karetki sa dla osob ktore potrzebuja szybkiej pomocy a nie moga sami sie zglosic. Z tego co piszesz to wezwalas karetke aby bylo szybciej a nie ze stan zdrowia sie pogorszyl, pewnie dlatego Ci ludzie na poczekalni moze bardziej potrzebujacy musieli czekac dluzej...

  • Anonim (AE7FWa), 2012-01-23 21:02 Cytuj Zgłoś nadużycie
    ~z gwiazdkami napisał(a): Pacjent zgłasza się na sor, pierwsza osoba to nie recepcjonistka tylko pielęgniarka triażowa, <.

    Co znaczy triażowa? Proszę o wyjasnienie. Bo nazwa brzmi dumnie ;).

  • Renia (An27qJ), 2012-01-23 22:12 Cytuj Zgłoś nadużycie

    Do Anonima: Jeżeli chodzi o moje zdrowie i moich najbliższych to niestety będę samolubem. Wezwałam karetkę, bo moja 85 letnia mama nie byłaby w stanie spędzić paru godzin w poczekalni. Stan zdrowia może i nie pogarszał się raptownie, ale wymagał badania lekarskiego w tym momencie. Spróbuj wyobrazić sobie osobę ledwo poruszającą oczekującą na lekarza 2- 3 godziny. Zwykle zamawiam wizytę z przychodni do domu, więc widzisz drogi Anonimie, że wezwanie było zasadne. Na pewno nie będę wzywała karetki do bólu gardła, czy do innej pierdoły. A jeżeli chodzi o mnie to niedługo po przyjęciu (jeszcze tego samego dnia) byłam na stole operacyjnym. Aż strach pomyśleć co by było gdybym jeszcze na poczekalni posiedziała z godzinę, pewnie "oglądałabym Was z góry".

Reklama