Na naszych łamach często pojawiają się teksty związane z tym, że brudasy gdzieś naświniły. Teraz – jak doniósł nam Czytelnik – okazało się, że bolesławieccy syfiarze nie ograniczają się li tylko do swojego rodzinnego miasta. Czytelnik:
Tak wygląda jeziorko przy Krępnicy. Jestem dumny z bolesławian. A śmietnik jest pusty.
Rozumiemy, że nie da się całkowicie wyeliminować tego problemu. Wiemy, że służby nie mogą dyżurować w jednym miejscu całą dobę. Może warto więc ponownie – i zapewne nieco naiwnie – zaapelować do fanów imprezowania na świeżym powietrzu, żeby kiedy skończą się bawić, po prostu posprzątali po sobie. Tym bardziej teraz, kiedy jest coraz cieplej i mieszkańcy naszego powiatu z pewnością częściej będą odwiedzać Krępnicę, i to nierzadko z małymi dziećmi.