Dwa lata temu ks. dr Andrzej Jarosiewicz, rektor Bolesławieckiej Bazyliki Maryjnej, wspominał o tym, że podziemia świątyni mogą zostać udostępnione zwiedzającym.
Gdy ruszyły prace remontowo-konserwatorskie, w tymże miejscu spodziewano się znaleźć kaplice. (Takie bowiem wzmianki znajdowały się w dawnych bolesławieckich kronikach).
Znaleziono zaś… 7–8-metrowe komory grzebalne, czyli małą nekropolię, na której pochowanych może być około 100 osób. (I to nie tylko duchownych, lecz również mieszkańców Bolesławca).
Skandaliczne jest to, że tuż po wojnie sowieci splądrowali to miejsce w poszukiwaniu kosztowności. Niczego nie znaleźli.
Jak mówi ks. dr A. Jarosiewicz, to miejsce jest zamkniętą historią bolesławieckich rodów. I zapewne żaden z nich nie chciałby, aby ktoś ingerował w spoczynek ich zmarłych. Dlatego też – mimo wcześniejszych zapowiedzi – podziemia Bolesławieckiej Bazyliki Maryjnej pozostaną zamknięte.