Sprawca śmiertelnego wypadku aresztowany

Dyskusja dla wiadomości: Sprawca śmiertelnego wypadku aresztowany.


  • adam.m, 2009-07-14 18:07 Cytuj Zgłoś nadużycie

    R - poza tabelkami, wykresami oraz toksykologią a nawet matematyką, na tym świecie są także argumenty myślowe. Do takich zaliczam na przykład wpływ narkotyków na rodzinę.....itp. itd.2009-07-14, 18:07p.s - bo przecież statystyka nie zbada tego, co odczuwają rodzice jaraczy i narkomanów, bądź co odczuwają całe ich rodziny....

  • rineo, 2009-07-14 18:08 Cytuj Zgłoś nadużycie

    @Ziomek: złodziej szkodzi innym - siebie nie okrada przecież. Palący czy pijący szkodzi tylko sobie i z własnej woli - mowa tu o samym fakcie brania czegoś, jeśli kradnie czy napada dla zdobycia potrzebnej mu substancji, to powinien być ukarany tak samo jak każdy inny złodziej czy "napadacz". To fundamentalna różnica.Dlaczego alkohol jest legalny?

  • adam.m, 2009-07-14 18:10 Cytuj Zgłoś nadużycie

    Rineo - walczy się z alkoholizmem i nikotynizmem i wydaje na to miliardy złotych......a ty chcesz,żeby do tego doszła jeszcze kasa na walkę z trawojaraczami i następnymi tabunami narkomanów.

  • rineo, 2009-07-14 18:10 Cytuj Zgłoś nadużycie

    Adamie, te same skutki powoduje alkohol w znacznie większym stopniu - ze względu na swoją dużo większą siłę niszcząco-uzależniającą.2009-07-14, 18:13Teraz wydaje się miliardy na walkę z marihuaną, w przypadku legalizacji te pieniądze poszłyby na analogiczne kampanie społeczne przeciwko paleniu. Wtedy zamiast życiorysy niszczyć (przez wsadzanie do więzienia), będzie się je prostować.2009-07-14, 18:14Zapytam dokładniej: jakie pozytywne skutki niesie legalność alkoholu?

  • adam.m, 2009-07-14 18:17 Cytuj Zgłoś nadużycie

    a jakie pozytywne skutki ma nieść legalność narkotyku?

  • Można pić i nie być alkoholikiem. A czy można ćpać i nie być narkomanem. Argumenty po stronie adam. M.

  • rineo, 2009-07-14 18:30 Cytuj Zgłoś nadużycie

    Wymieniałem wyżej, powtórzę:- Handel i spożycie marihuany wychodzi z "szarej strefy" i przez to można je kontrolować- Można kontrolować jakość sprzedawanej marihuany, przez co staje się bezpieczniejsza (bo nie ma różnych syfów dosypywanych dla zwiększenia masy)- Można wprowadzić obostrzenia dla nieletnich - diler dowodu nie sprawdzi, sprzedawca tak, bo straci koncesje (to, że przepis jest teraz w gruncie rzeczy martwy to nie argument przeciw marihuanie, a za ściślejszymi kontrolami sprzedawców)- W tej chwili państwo (czyli podatnicy) na marihuanie tylko tracą ponosząc koszta walki z nią. Legalna marihuana to min. dochody z akcyzy.- Kupując legalną marihuanę nie wchodzimy w środowisko przestępcze- Sprzedawca nie zaproponuje innych środków (efedryn, opiatów), diler owszem - bo opłaca mu się uzależnić klienta.- Państwo nie walczy z obywatelem, walcząc z narkotykami - przez kampanie społeczne, zamiast wtrącania do więzienia.2009-07-14, 18:32@przemyslaw1954: Można pić i nie być alkoholikiem, można (z dużo większym prawdopodobieństwem - patrz siła uzależniająca obu specyfików) palić marihuanę i nie być uzależnionym. W tym temacie piszę o marihuanie, nie o amfetaminie, heroinie, kokainie, DMT i innych.

  • Reklama

  • adam.m, 2009-07-14 18:40 Cytuj Zgłoś nadużycie

    Rineo - czy ty na prawdę wierzysz w bajki o tym,że coś wyjdzie z szarej strefy? Jeżeli w polskiej gospodarce szara strefa to wręcz czarna dziura, to nie spodziewaj się,że nagle "kupcy" sprzedający narkotyki pod blokiem przeniosą się na stragany.Co kontrolować? Na dyskotece jesteś w stanie kontrolować? Na łące i polanie także?Obostrzenia dla nieletnich - i tu właśnie nie połączyłeś dwóch faktów - skoro nieletni mają zakaz to spowoduje to właśnie pojawienie się w tym przedziale wiekowym szarej strefy.Akcyza z marychy to kropla w morzu kasy, którą pochłonie leczenie.Rineo - a skąd ma pochodzić legalna marycha? Z rządowej plantacji? Czy może z plantacji Benedyktynów?

  • rineo, 2009-07-14 18:58 Cytuj Zgłoś nadużycie

    A kto mówi o kupcach spod bloków? Za interes zabiorą się właściciele knajpek, pubów i restauracji. Dokładnie tak jak się to stało w Holandii.Tak, można pośrednio kontrolować dyskoteki i łąki - poprzez kontrolę sprzedaży, dokładnie tak jak teraz się kontroluje sprzedaż i spożycie alkoholu. I tak jak napisałem wyżej - to, że to prawo nie jest teraz do końca respektowane, to nie argument przeciw temu prawu a za jego ściślejszym przestrzeganiem.Sytuacja z nieletnimi będzie dokładnie analogiczna do sytuacji dzisiejszej z alkoholem: jak bardzo chce, to kupi, ale jest to trudniejsze.Akcyza z papierosów wystarcza na leczenie ofiar papierosów, ofiar marihuany będzie znacznie mniej ponieważ jest ekstremalnie mniej szkodliwa i uzależniająca. Teraz marihuana generuje dla państwa (podatników) tylko koszty.Legalna marycha ma pochodzić stąd, skąd legalny tytoń albo alkohol - z prywatnych, koncesjonowanych i kontrolowanych hodowli.Adamie, cały ten post jest w gruncie rzeczy powtórzeniem treści z poprzednich moich postów. Przeczytaj je dokładnie, pisanie w kółko tego samego (vide: "ekstremalnie niższa siła uzależniania", napisane tutaj kilkanaście razy, które ciągle ignorujesz) już mnie nudzi.Pozdrawiam, R.

  • adam.m, 2009-07-14 19:04 Cytuj Zgłoś nadużycie

    Rineo - ekstremalnie niższa siła uzależnienia, chyba fizycznego, bo psychicznego niestety nie.Skoro cię coś nudzi, to nie pisz.

  • rineo, 2009-07-14 19:20 Cytuj Zgłoś nadużycie

    Tak, ekstremalnie niższa siła uzależniania fizycznego - ta w niewielkim stopniu zależy od stosującego.Siła uzależniania psychicznego w większości zależy od cech osobowości, sytuacji i otoczenia. Ale ani jedna ani druga nie zależy od legalności substancji.

  • adam.m, 2009-07-14 19:46 Cytuj Zgłoś nadużycie

    Rineo - mam dla ciebie ciekawą rozmowę ze specjalistą:Dhttps://hyperreal.info/node/6144

  • rineo, 2009-07-14 22:21 Cytuj Zgłoś nadużycie

    Specjalistą? "Iwona Lorenz jest Instruktorem Terapii Uzależnień w Centrum Terapii Nerwic, Depresji i Uzależnień Neuro-Med".Pani Lorenz nie jest lekarzem ani naukowcem. Pracuje w Centrum Uzależnień, więc trafiają do niej _tylko_ osoby uzależnione, palące długo i często - to zdecydowanie nie jest grupa reprezentatywna, tylko Ci którym marihuana już zaszkodziła (a nigdy nie mówiłem, że takich osób nie ma).Wreszcie, jej wypowiedzi dotyczą raczej narkotyków ogólnie (z opiatami włącznie) niż samej marihuany, bo liczba pomyłek i błędów jest spora, zacytuję kilka ewidentnych przykładów niewiedzy:"Za chwilę zwiększona ilość znowuż nie wystarcza i te dawki sukcesywnie się zwiększają, jednakże już wtedy marihuana nie działa tak, jak powinna działać" - W przypadku marihuany występuje coś takiego jak tolerancja regresywna, tzn. potrzebne dawki zmniejszają się w czasie do pewnego poziomu i potem na nim pozostają. Dlatego min. osoby palące pierwszy raz często nie czują żadnych efektów."-Jednak, jakie są te zdrowotne właściwości?-Tak naprawdę, to nie wiem" - tu chyba nic nie trzeba tłumaczyć, pani Iwona wypowiada się o substancji o której nie ma pojęcia. Informacje o skutkach (pozytywnych i negatywnych) palenia marihuany są powszechnie dostępne na stronach WHO."- W jakich obszarach marihuana leczy?- W jakichś obszarach tak, ale myślę, że więcej uszkadza." - jw., do tego argument pt. "tak mi się wydaje"Na pytanie o efekty legalizacji MJ w Holandii:"Nie orientuję się w statystykach innych krajów" - specjalista w dziedzinie terapii uzależnień powinien się chyba doskonale orientować w skutkach legalizacji w NL - w końcu skoro tak wiele osób jest tam uzależnionych (to ironia...) to jest to doskonałe pole do zdobywania wiedzy nt. leczenia uzależnień."Poprzez palenie marihuany tez <to "też" dotyczy alkoholu - dop. mój> wyzwala się agresja" - w jaki sposób rozluźniający i uspokajający antydepresant powoduje agresję? Nie mam pojęcia...Na pytanie o możliwość sięgnięcia po ciężkie narkotyki:"Myślę, że ta prawidłowość osiąga 90 procent, a nawet i więcej" - znów, argument pt. "myślę, że tak jest". A jest zupełnie inaczej, co pokazuje choćby policyjna statystyka. O tym, że nie ma implikacji pali marihuanę => będzie brał heroinę pisałem wyżej. Sam tekst p. Lorentz przypomina mi skecz Smolenia: "jak jesteśmy w telewizji, to bez kozery powiem pinset. Albo tysiąc!" :)"Marihuana nie uzależnia fizycznie - nie odczuwa się głodu narkotycznego. Natomiast uzależnia psychicznie. Po pewnym czasie palenia marihuany nadchodzi moment, że kop dawany przez nią nie wystarcza" - O ile pierwsze dwa zdania są prawdziwe, o tyle trzecie dowodzi braku wiedzy - potrzeba brania większych dawek wynika wprost z uzależnienia fizycznego właśnie. Po co mam palić więcej, skoro efekt się nie zmienia (bo organizm nie "uodparnia się")?2009-07-14, 22:21Na pytanie, czy można palić marihuanę sporadycznie, nie niszcząc sobie zdrowia:"Myślę, że nie" - kolejny raz argument pt. "tak mi się wydaje, ale badań żadnych nie widziałem". O skutkach palenia również pisałem.Jest tam jeszcze parę kwiatków, każdy (kto ma porządną wiedzę w temacie) je bez problemu wyłapie.Specjalistami w dziedzinie narkotyków (sensu stricte) można nazwać tylko tych, którzy ten temat dokładnie zgłębili: przeprowadzili (prawdziwe, nie na zamówienie) badania naukowe nad daną substancją, przebadali reprezentatywną grupę stosujących na okoliczność konsekwencji stosowania etc. Takimi osobami są np. lekarze z WHO, naukowcy z uczelni medycznych itp. Zwróć proszę uwagę, iż nie negowałem Twoich cytatów ze strony WHO. Pani pracująca w Centrum Uzależnień jest pewnie specjalistą w dziedzinie leczenia nałogów, ale niekoniecznie zna się na "chemii narkotycznej". Posłużę się przykładem - projektant układów scalonych i programista pracują w tej samej branży, obaj zajmują się komputerami, ale ich wiedza jest zupełnie różna.Pozdrawiam, R.

  • adam.m, 2009-07-14 22:33 Cytuj Zgłoś nadużycie

    Widzisz R, skoro nawet osoba, która pracuje z narkomaństwem nie jest dla ciebie wiarygodna, to w zasadzie nie ma co dalej prowadzić tej dyskusji.Na moje szczęście zapewne nie dane mi będzie dożyć legalizacji marychy w Polsce, choć lat mam dopiero aż dwadzieścia kilka.Pozdrawiam.

  • rineo, 2009-07-14 22:36 Cytuj Zgłoś nadużycie

    Mała ciekawostka dla wszystkich spod znaku "narkotyki to zło! z narkomanią trzeba walczyć!". Są dwie definicje słowa "narkotyki":Policyjna:- wszystkie substancje psychotropowe, które aktualnie są nielegalneoraz medyczna:- substancje, których przyjmowanie powoduje po jakimś okresie używania uzależnienie fizyczne: nikotyna, alkohol, opiaty i opioidy (np. morfina, heroina), kokaina, fentanyl; niektóre benzodiazepiny.Pierwsza definicja jest równie sensowna (bo policja ma ścigać wszystko co nielegalne) co zabawna (podoba mi się słowo "aktualnie" :) ), ale nie do niej mam uwagę.Druga jest o tyle ciekawa, że SĄ na niej nikotyna i alkohol, NIE MA natomiast marihuany.Jak dla mnie to sporo mówi o tych używkach...2009-07-14, 22:43"Widzisz R, skoro nawet osoba, która pracuje z narkomaństwem nie jest dla ciebie wiarygodna, to w zasadzie nie ma co dalej prowadzić tej dyskusji."Co do słowa "narkomaństwem" - patrz post wyżej.Na końcu poprzedniego posta piszę dlaczego osoba lecząca uzależnienia nie jest specjalistą od stricte działania narkotyków. Ponieważ w tej dyskusji co i rusz muszę coś powtarzać - specjalista od leczenia uzależnień zajmuję się tylko leczeniem już uzależnionych - którzy nie są grupą reprezentatywną. Nie zajmuje się natomiast chemią i działaniem danej substancji, to jest domeną lekarzy i naukowców. Jeśli będziemy prowadzić dyskusję nt. leczenia uzależnień, podpieranie się panią Lorentz będzie jak najbardziej na miejscu. Abstrahując od pomyłek merytorycznych u tej pani - co wypunktowałem wyżej.I również powtórzę - raportu WHO nie negowałem, ponieważ został stworzony przez specjalistów w omawianej dziedzinie.2009-07-14, 23:01"Na moje szczęście zapewne nie dane mi będzie dożyć legalizacji marychy w Polsce, choć lat mam dopiero aż dwadzieścia kilka."Przykro mi, ale ogólnoświatowe tendencje dot. marihuany się (powoli) odwracają - kolejne państwa legalizują lub depenalizują MJ, ruchy takie jak "Marsz Wyzwolenia Konopi" z roku na rok ściągają więcej osób, w "walkę" na rzecz legalizacji włączyła się również ogólnopolska mainstreamowa gazeta (poszukaj "my, narkopolacy" w google). O marihuanie się mówi (również na boleslawiec.org - już wkrótce :) ), przez co społeczeństwo wie o niej coraz więcej. A wraz ze wzrostem wiedzy znika strach i "mitologia", przez co coraz więcej ludzi jest "za"...Adamie, powiedzieliśmy już chyba wszystko - proponuję zakończyć dyskusję (przynajmniej na razie :). Dzięki za debatę,Pozdrawiam, Radek Iwicki

Reklama