Thriller w Łaziskach ze szczęśliwym zakończeniem dla BKS

BKS: thriller ze szczęśliwym zakończeniem w Łaziskach
fot. MZ Bolesławianie nie bez trudu pokonali gospodarzy 4:3 i zainkasowali kolejne 3 punkty.
istotne.pl 4 mecz, bks bolesławiec, lzs łaziska

Reklama

Aż 7 bramek obejrzeli kibice, którzy zdecydowali się spędzić niedzielne popołudnie na oglądaniu meczu LZS Łaziska — BKS. Mecz 11 kolejki jeleniogórskiej A-klasy świetnie rozpoczęli goście. Już w 2 minucie spotkania BKS objął prowadzenie. Z rzutu wolnego precyzyjnie przymierzył Łukasz Graczyk i bramkarz miejscowych musiał wyciągać piłkę z siatki.

W 18 minucie było już 2:0 dla BKS. Tym razem na listę strzelców wpisał się Mirosław Markowski. Zaledwie minutę później ten sam zawodnik zdobył swoją drugą bramkę. W tym przypadku o pechu może mówić bramkarz gospodarzy, który nabił piłkę na nadbiegającego Mira, a ta po odbiciu się od napastnika BKS wylądowała w bramce Łazisk. BKS nadal atakował i w 30 minucie padła kolejna bramka. Tym razem uderzeniem w okienko popisał się Adrian Popek. Wydawać by się mogło, że kolejne bramki dla BKS-u to tylko kwestia czasu. Tak się jednak nie stało. Ambitnie grający gospodarze w 36 minucie wywalczyli rzut karny. Pewnym egzekutorem okazał się Andrzej Nowakowski.

BKS pokonał LZS Łaziska 4:3BKS pokonał LZS Łaziska 4:3fot. MZ

W 40 minucie Łaziska cieszyły się z kolejnego gola. Piłkarze BKS nie reagowali na atak miejscowych, będąc przekonani, że zawodnik z Łazisk był na pozycji spalonej. Tym bardziej że arbiter liniowy też to sygnalizował. Jednak nie było gwizdka sędzi głównej, więc akcja nie została przerwana. Z okazji skorzystał Hubert Łukasiewicz i zdobył dla swojej drużyny drugiego gola. To nie był koniec emocji. Chwilę później za faul na Mirosławie Markowskim czerwoną kartkę zobaczył bramkarz Łazisk – Daniel Włodarczyk. Od tej chwili gospodarze grali w 10.

Thriller ze szczęśliwym zakończeniem dla BKS w ŁaziskachThriller ze szczęśliwym zakończeniem dla BKS w Łaziskachfot. MZ

W 50 minucie spotkania Łaziska zdobyły gola kontaktowego. Na listę strzelców wpisał się Radosław Wróbel. Od tego momentu na boisku zrobiło się bardzo nerwowo. Było dużo fauli, chaosu i niecelnych zagrań. Uskrzydleni gospodarze, grając w 10, do samego końca meczu próbowali strzelić kolejnego gola. Ta sztuka im się jednak nie udała. Natomiast BKS w drugiej połowie zagrał źle. Bolesławianie, grając z przewagą jednego zawodnika, nie potrafili skutecznie zagrozić bramce gospodarzy. Mecz zakończył się zwycięstwem BKS-u 4:3.

Przypominamy i zachęcamy do głosowania w rankingu na najlepszego piłkarza BKS.

LZS Łaziska: Daniel Włodarczyk (46' Sławomir Małecki) – Tomasz Stańczyszyn (46' opuścił boisko), Piotr Rodak, Sławomir Habowski, Andrzej Skrzypek, Andrzej Nowakowski (76' Mariusz Barchacki), Łukasz Rudyk, Adrian Surowiecki, Hubert Łukasiewicz, Radosław Wróblewski, Maciej Kotwica.

BKS: Dawid Kizyma – Sławomir Dul, Józef Pietrzak, Maciej Zielonka, Marcin Zapiór, Marcin Szaja, Adrian Popek (78' Damian Dobiech), Łukasz Graczyk, Grzegorz Paleń, Mirosław Markowski, Paweł Rissmann.

Reklama