– W tym miesiącu głośno było w mediach o naszych dyżurach – mówił przewodniczący Rady Powiatu Bolesławieckiego Ryszard Kawka. – Nie mogę radnych zobowiązać do pełnienia dyżurów. Każdy radny ma swoje sposoby kontaktowania się z wyborcami. Ale uważam, że instytucja dyżurów jest potrzebna i niezbędna. Tyle że to nie jest nakaz. Jeśli ktoś nie chce pełnić dyżuru, to nie będę za to karał.
Powiatowi samorządowcy wpadli na pomysł, żeby był telefon komórkowy, który przekazywaliby sobie dyżurujący radni. Ale z tej idei zrezygnowano.
– Jeżeli ktoś nie może się pojawić w wyznaczonym dniu, może się zamienić z innym radnym – kontynuował Kawka. – Chciałbym, żeby każdy, kto zechce skontaktować się z którymś z radnych, miał taką możliwość. Taka osoba może otrzymać numer w Biurze Rady i umówić się na spotkanie.
Radny Maciej Małkowski z Ziemi Bolesławieckiej zaproponował, aby dyżury przenieść z godziny 15:00, o której zazwyczaj ludzie kończą pracę, na 16:00, co szef Rady uznał za „bardzo dobrą propozycję”. Plan dyżurów radnych na cały 2017 r. dostępny jest na stronie Powiatu Bolesławieckiego.
Co o tym myślicie? Zapraszamy do udziału w naszej sondzie i do dyskusji.