Czytelnik napisał do nas tak:
Opiszcie sytuację na rogu ul. Gdańskiej i Kwiatowej.
I doprecyzował, że chodzi o ogrodzenie nieopodal ZUS-u, którym „nikt się nie zajmuje do tego stopnia, że aż razi, a mieszkańcy z czasem rozrostu krzaków muszą chodzić jezdnią”.
Oraz wyjaśnił:
Nie mam już sił zgłaszać cały czas tego samego straży miejskiej (…). Faktem jest, że po telefonie trochę podkaszają brzegi, ale i tak teren straszy praktycznie w centrum miasta, obok państwowego urzędu.
Apelujemy do zarządcy o reakcję.