Szef Rady Gminy zaatakował znajomego siekierą, jest wyrok

siekiera
fot. freeimages.com (gradient) Zapadł prawomocny wyrok w sprawie samorządowca z Gromadki Krzysztofa K. Sąd skazał go na 3 tys. zł grzywny. Przewodniczący ma też zapłacić 1,5 tys. zł nawiązki na rzecz poszkodowanego i pokryć koszty sądowe.
istotne.pl 0 prokuratura, sąd, gromadka, wyrok

Reklama

Zdarzenie miało miejsce na początku października 2013 r. (pisaliśmy o nim na naszych łamach). Krzysztof K., szef Rady Gminy Gromadka [pełni tę funkcję nadal – przyp „ii”], był wówczas na spotkaniu towarzyskim ze swoim wieloletnim znajomym. Doszło tam do kłótni, po której obaj panowie rozjechali się do swoich domów. Po jakimś czasie znajomy przewodniczącego podjechał na posesję skazanego i wyciągnął maczetę.

Doszło do kolejnego spięcia, w czasie którego przewodniczący chwycił za siekierę i zranił znajomego w lewe ramię, powodując tym samym uszczerbek na zdrowiu powyżej dni siedmiu. Ale, jak podkreślała wówczas w rozmowie z „ii” Violetta Niziołek, rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej w Jeleniej Górze, nie były to bardzo ciężkie obrażenia. Co więcej, jak powiedziała nam wtedy pani prokurator, materiał dowodowy nie wskazywał na to, że oskarżony podjął działanie w ramach obrony koniecznej.

Prokuratura w kwietniu ub.r. skierowała do sądu akt oskarżenia przeciw K. Mężczyzna nie przyznał się do winy i odmówił składania zeznań.

Pod koniec września ub.r. przed bolesławieckim Sądem Rejonowym zapadł wyrok w tej sprawie. Zaś pod koniec lutego Sąd Okręgowy w Jeleniej Górze utrzymał w mocy orzeczenie sądu w Bolesławcu. K. został skazany na 3 tys. zł grzywny. Przewodniczący ma też zapłacić 1,5 tys. zł nawiązki na rzecz poszkodowanego, opłacić pełnomocnictwo i pokryć koszty sądowe (łącznie ponad 5 tys. zł).

O komentarz poprosiliśmy wójta Gromadki Dariusza Pawliszczego, który, jak się okazało, od nas dowiedział się o zapadnięciu wyroku. – Ani prokuratura, ani sąd nas o tym nie poinformowały – podkreślił wójt. – Gdyby to był wyrok zabraniający panu Krzysztofowi pełnienia funkcji przewodniczącego Rady, zostalibyśmy o tym powiadomieni na 200%. Urząd i Rada funkcjonują na dotychczasowych zasadach. Co więcej, pan Krzysztof ponownie został przewodniczącym Rady. Sprawdza się i jako samorządowiec, i jako pracownik Nadleśnictwa. A najlepszą oceną były wybory, które panu przewodniczącemu po raz kolejny pozwoliły zdobyć mandat.

Wyrok jest prawomocny.

Przewodniczący nie straci stanowiska, bo choć za popełnione przestępstwo grozi kara pozbawienia wolności i automatycznie utrata przez to prawa do bycia radnym, to sąd na podstawie innych przepisów wymierzył karę grzywny.

Reklama