BKS pokonał Brzeg Dolny

Piłkarz i sędzia przy piłce
fot. istotne.pl Mecz odbywał się w bardzo trudnych warunkach pogodowych. Ciągłe opady deszczu sprawiły, że boisko było śliskie. Choć kosztowało to wiele wysiłku, nasz zespół rozegrał dobre spotkanie.
istotne.pl 0 mecz, brzeg dolny, bks bolesławiec

Reklama

Spotkanie zaczęło się od ataków drużyny z Bolesławca. W 6 minucie bliski zdobycia bramki był Radosław Pietkiewicz, który po zagraniu Tomasza Fulczyńskiego strzelił obok słupka. W 19 minucie w podobnej sytuacji znalazł się Andrzej Węgłowski, który również nie trafił w światło bramki. Piłkarze z Brzegu nie stwarzali tylu okazji do strzelenia bramki co BKS.

Po kilku nieudanych atakach, nasi piłkarze zaczęli grać bardzo asekuracyjnie, szybko cofali się na własną połowę. Z trudnościami wyprowadzali kontrataki, gdyż napastnicy nie wypracowywali sytuacji, w których można by było do nich skutecznie podawać piłkę. Piłkarze z Brzegu często byli przy piłce, ale dobra gra w ich wykonaniu kończyła się w okolicach linii pola karnego BKS. Większość ataków przyjezdnych skutecznie rozbijała obrona naszej drużyny.

W 23 minucie dobrej sytuacji nie wykorzystał Radosław Pietkiewicz. Mając przed sobą tylko bramkarza nie zdołał strzelić bramki. Chwilę później okazję mieli również goście. Po faulu na ich zawodniku, oddali strzał na bramkę, jednak piłka trafiła w mur BKS. W 29 minucie w polu karnym gości piłkarz z Brzegu odbił piłkę ręką. Sędzia podyktował rzut karny, który na gola zamienił Radosław Pietkiewicz. Do końca pierwszej połowy utrzymał się wynik 1:0 dla Bolesławca.

Chcąc zmienić niekorzystny rezultat piłkarze z Brzegu zaczęli odważniej grać. Już w 49 minucie piłka po strzale gości szczęśliwie minęła słupek bramki Marka Przykłoty. W 52 minucie, po ładnym dograniu Marcina Cilińskiego, niecelnie główkował Paweł Fulczyński. W 62 minucie mocnym strzałem, z około 30 metrów, popisał się Marcin Ciliński. Bramkarz gości z trudem wybił piłkę nad poprzeczkę bramki. Od tego momentu, piłkarze BKS zaczęli coraz śmielej atakować.

W 63 minucie trochę szczęścia zabrakło Radosławowi Pietkiewiczowi. Po jego strzale piłka trafiła w słupek. W 74 minucie, w dobrej sytuacji znalazł się Grzegorz Nowak. Oddał strzał gówką, jednak piłka nie trafiła do siatki. W 76 minucie, po dobrym podaniu Andrzeja Węgłowskiego, drugą bramkę dla Bolesławca zdobył Tomasz Jasiński.

Piłkarze drużyny przyjezdnej próbowali strzelić honorową bramkę, ale uskrzydleni korzystnym rezultatem gospodarze, nie pozwolili im na to. Od tej chwili BKS był zespołem dominującycym. W 85 minucie silny strzał gości obronił Marek Przykłota. W końcówce spotkania sędzia nie uznał trzeciej bramki dla BKS, orzekając że nasz zawodnik był na pozycji spalonej. Ostatecznie spotkanie zakończyło się wynikiem 2:0 dla BKS.

Reklama