Choć potknięcia językowe mogą wydawać się niepozorne, to w przypadku zaproszeń oficjalnych – a zwłaszcza pochodzących od instytucji kultury – mają one szczególne znaczenie.
Prezydent Miasta Bolesławca, a nie: Prezydent Miasta Bolesławiec
Najpoważniejszą usterką jest użycie nieodmienionej nazwy miasta. Na zaproszeniu widnieje forma „Prezydent Miasta Bolesławiec”, która – choć coraz częściej spotykana w codziennych wypowiedziach – jest niepoprawna w kontekście urzędowym i oficjalnym. Poprawnie powinno być: „Prezydent Miasta Bolesławca”.
Nazwy miejscowości – tak jak inne rzeczowniki – odmienia się w języku polskim przez przypadki. W tym przypadku chodzi o dopełniacz, czyli odpowiedź na pytanie: kogo? czego? – prezydent (kogo? czego?) miasta Bolesławca. Podobnie przecież mówimy i piszemy: „Prezydent Miasta Wrocławia”, „Burmistrz Miasta Karpacza”, „Urząd Miasta Krakowa”.
Niektórzy próbują argumentować, że forma „Prezydent Miasta Bolesławiec” jest dopuszczalna, ponieważ w składach nazw instytucji czy urzędów czasem zachowuje się formę mianownika (np. „Sąd Rejonowy Warszawa-Mokotów”). Owszem – w nazwach instytucji jest to dopuszczalne, ale tylko wtedy, gdy mamy do czynienia z nazwą własną zarejestrowaną w konkretnej formie. W kontekście wypowiedzi gramatycznej, zdania lub tytułu występującego w tekście, forma nieodmieniona razi.
Co więcej, użycie dopełniacza nie tylko jest poprawne gramatycznie, ale również brzmi o wiele naturalniej i dostojniej, zwłaszcza w dokumentach urzędowych. „Prezydent Miasta Bolesławca” to forma elegancka, zgodna z normą językową i powszechnym zwyczajem. Tego typu detale świadczą o dbałości o język, a ich brak może podważać autorytet instytucji.
Dyrektorka Anna Idkowiak, a nie: Dyrektor Anna Idkowiak
W treści zaproszenia pada również zdanie, w którym pojawia się forma: „dyrektor Miejskiej Biblioteki Publicznej – Anna Idkowiak”. Choć nie jest to podpis, lecz element tekstu, użycie męskiej formy „dyrektor” w odniesieniu do kobiety nie odpowiada dzisiejszym normom językowym i społecznym. Coraz częściej – i całkowicie słusznie – stosuje się żeńskie formy zawodów, czyli feminatywy. Poprawnie powinno więc być: „dyrektorka Miejskiej Biblioteki Publicznej – Anna Idkowiak”.
Rada Języka Polskiego od lat podkreśla, że żeńskie formy nazw zawodów są nie tylko poprawne, ale także pożądane – o ile tylko dana forma istnieje i nie brzmi sztucznie. W przypadku słowa „dyrektorka” nie ma żadnych przeszkód: to słowo funkcjonuje w języku polskim od dawna i nie budzi kontrowersji, tak jak np. „psycholożka” czy „chirurżka”.
Warto zauważyć, że stosowanie feminatywów nie jest fanaberią – to element dbałości o równość językową i widoczność kobiet w życiu publicznym. Skoro mówimy „lekarka”, „nauczycielka”, „kierowniczka”, naturalnym wyborem powinna być również „dyrektorka”, gdy mowa o kobiecie. Rezygnacja z feminatywów w oficjalnych tekstach prowadzi do zatarcia płci w komunikacie, co w przypadku tekstów dotyczących osób – a zwłaszcza celebrujących czyjąś pracę i rolę – jest błędem.
80-lecia, a nie: 80 – lecia
Trzeci błąd ma charakter typograficzny, ale także wpływa na poprawność tekstu. W zaproszeniu użyto formy „80 – lecia”, z niepotrzebną spacją po liczbie. Tymczasem poprawna forma to: „80-lecia” – bez żadnych spacji między liczbą a wyrazem.
W języku polskim, przy zapisie liczebników połączonych z rzeczownikami myślnikiem, nie stosuje się spacji po żadnej stronie łącznika. Podobnie piszemy: „20-lecie szkoły”, „15-lecie działalności”, „100-lecie odzyskania niepodległości”. Błąd ten – choć wydaje się drobny – jest w rzeczywistości bardzo widoczny dla osób zwracających uwagę na poprawność językową i estetykę tekstu.
Dodatkowo, warto pamiętać, że w przypadku oficjalnych zaproszeń tego typu detale mają znaczenie reprezentacyjne. Źle sformatowana liczba może nie tylko razić oko, ale i sugerować brak staranności przy redagowaniu tekstu.
Choć omówione wyżej usterki językowe nie uniemożliwiają zrozumienia treści zaproszenia, to jednak psują jego profesjonalny odbiór. Miejska biblioteka – jako instytucja kultury i edukacji – powinna być wzorem dbałości o język. Oficjalne materiały, które trafiają do mieszkańców miasta, powinny być nie tylko estetyczne, ale także poprawne językowo.
Zwracanie uwagi na takie detale to nie złośliwość, lecz wyraz troski o jakość komunikacji publicznej. Każde zaproszenie, każdy komunikat, każdy afisz to także lekcja języka dla odbiorców. Warto, by była to lekcja na piątkę.
