Pomimo, że Bąkiewicza nikt w Bogatyni nie chciał widzieć, a dyrekcja Bogatyńskiego Ośrodka Kultury wycofała się z przyjęcia go w swoje progi, nie powstrzymało go to przed przyjazdem do miasta.
W odpowiedzi na jego niechciany przyjazd ludzie związani z Platformą Obywatelską w Bogatyni, Nowogrodźcu i Zgorzelcu zorganizowali protest przeciwko, jak to określono, brunatnie myślącym. W piątek o godzinie 18:00 zwolennicy i przeciwnicy Bąkiewicza spotkali się pod budynkiem domu kultury.
Na miejscu obecna była policja, która nawoływała do rozejścia się zgromadzonych. Protestujący manifestowali swoje niezadowolenie poprzez transparenty z hasłami takimi jak „Robert, wracaj do domu” oraz „Nacjonalizm to nie patriotyzm”.
Ostatecznie, pomimo wcześniejszych zapowiedzi, wystąpienie Roberta Bąkiewicza nie doszło do skutku. Podczas trwania protestu sytuacja w centrum Bogatyni była napięta.
– Sztuczne kreowanie problemu migracyjnego, który w rzeczywistości jest efektywnie rozwiązywany przez współpracę polskich i niemieckich służb, to działanie na szkodę Polski – komentuje major Arkadiusz Szczęsny.
– Podsumowując działalność wieloletniego członka skrajnie prawicowych i wręcz nacjonalistycznych ugrupowań, muszę stwierdzić, że jest ona inspirowana i finansowana przez nieodpowiedzialną polską prawicę. To sprawia, że nasuwają się bardzo niepokojące wnioski. Prawicowe „elity” bawią się bezpieczeństwem naszej ojczyzny i próbują destabilizować istniejący porządek prawny jedynie dla korzyści politycznych. Bezpieczeństwo państwa – Polek i Polaków – musi leżeć w rękach ludzi do tego przygotowanych i za to odpowiedzialnych, a nie w rękach prawicowych bojówek, które uzurpują sobie do tego prawo – dodaje major rezerwy.