Do policyjnego pościgu za kierowcą samochodu marki Dodge doszło w długi weekend majowy na terenie miasta. – Dzielnicowi w trakcie patrolu ulic postanowili zatrzymać kierującego do kontroli drogowej. Jednak na widok radiowozu i funkcjonariusza dającego sygnał do zatrzymania kierowca zaczął uciekać – relacjonuje asp. szt. Monika Kaleta z Komendy Wojewódzkiej Policji we Wrocławiu.
Policjanci ruszyli w pościg. Rzeczniczka: – Mężczyzna nie reagował na sygnały świetlne i dźwiękowe radiowozu. Gnał głównymi ulicami miasta. W rejonie jednej z nich stracił panowanie nad pojazdem i wpadł w niekontrolowany poślizg. Kierowca wjechał w przydrożną latarnię, przewracając ją, a następnie uderzył w ławkę oraz kosz na śmieci. To jednak nie zatrzymało pirata drogowego.
Pędzący samochód staranował kolejną latarnię, ale na niej już się zatrzymał. Policjantka:
To jednak nie powstrzymało kierowcy, który za wszelką cenę nie chciał się poddać kontroli i uciekał dalej pieszo. W pościg udał się za nim jeden z umundurowanych policjantów, lecz nie dogonił desperata.
Reklama
W pojeździe natomiast policjanci ujawnili 26-letniego zdezorientowanego pasażera. Na miejsce dyżurny natychmiast skierował technika kryminalistyki, grupę śledczą, przewodnika z psem służbowym oraz policjantów z innych pionów. Ich celem było szybkie zabezpieczenie terenu oraz zatrzymanie kierowcy.
Mundurowi:
Działania były dynamiczne i prowadzone w różnych częściach miasta i całej gminy Lubań. W tym czasie miejsce zdarzenia zabezpieczali policjanci, straż pożarna oraz służba drogowa. Zatrzymany 26-letni pasażer został przewieziony do jednostki policji, gdzie po przesłuchaniu został zwolniony.
Podjęte działania za kierującym pojazdem objęły nie tylko tereny miejskie, ale również rozległe obszary leśne, w których według ustaleń mógł przebywać podejrzany.
28-letni mężczyzna ukrywał się przed organami ścigania przez kilka dni, został jednak zatrzymany przez kryminalnych. Komenda podsumowuje:
Podejrzany usłyszał zarzuty między innymi niezatrzymania się do kontroli drogowej. Lubanianin miał cofnięte uprawnienia do kierowania. Żeby tego było mało, posiadał również czynny zakaz prowadzenia pojazdów i w ogóle nie powinien wsiadać za kierownicę. Przestępstwa te popełnił w warunkach recydywy, za co grozi mu kara ponad 7 lat pozbawienia wolności. Za swoje czyny odpowie teraz przed sądem.