8 maja 2025 r. przed Sądem Okręgowym w Legnicy zapadł wyrok skazujący wobec 21-letniego Wiktora K. za zabójstwo jego znajomej – emerytki z Chocianowa. – Sprawca będzie mógł ubiegać się o warunkowe przedterminowe zwolnienie dopiero po 20 latach – informuje Liliana Łukasiewicz, rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej w Legnicy.
Sąd zasądził też od K. zadośćuczynienie na rzecz dwóch osób najbliższych – po 50.000,00 zł – oraz orzekł wobec ww. świadczenie na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej w wysokości 1.500,00 zł. Rzeczniczka: – Wobec Wiktora K. orzeczono też środek zabezpieczający w postaci terapii uzależnień w trybie stacjonarnym z uwagi na stwierdzone uzależnienie od środków odurzających.
Pokrzywdzona była emerytką. Znała Wiktora K., pomagała jego rodzinie w przeszłości. Oskarżony zwracał się do kobiety „ciociu”.
3 marca 2024 r. K. przypadkowo spotkał pokrzywdzoną. Kobieta zaprosiła go do swojego mieszkania ok. godz. 20.00, a ten przyjął zaproszenie. Zanim jednak do niej przyszedł, chodził po Chocianowie, spotkał się ze znajomymi i zażywał środki odurzające – mefedron i amfetaminę.
Prokurator Liliana Łukasiewicz relacjonuje:
Około godziny 20.00 Wiktor K. przyszedł do mieszkania pokrzywdzonej. Po wejściu usiadł w fotelu, a następnie pił z kobietą piwo i palił papierosy. W pewnym momencie Wiktor K., nie będąc w żaden sposób sprowokowany, bez żadnego ostrzeżenia chwycił nożyczki i zaatakował siedzącą na fotelu kobietę, wbijając jej nożyczki w szyję, a następnie zadając jej nimi kolejne kilkadziesiąt ciosów w okolicach górnych partii ciała, w tym przede wszystkim szyi, głowy i rąk.
Reklama
Jak ustalili śledczy:
Pokrzywdzona osunęła się na podłogę. Poniosła śmierć na miejscu.
Oskarżony, widząc masywny krwotok, próbował go tamować, używając ręcznika oraz odzieży denatki. Następnie zabrał kobiecie kamerę samochodową o wartości 400 zł, telefon komórkowy o wartości 700 zł, klucze do mieszkania oraz portfel z dowodem osobistym i legitymacją emeryta-rencisty. Zabrał także narzędzie zbrodni – nożyczki, którymi zadawał ciosy.
Po zabójstwie Wiktor K. opuścił mieszkanie, zamykając je na klucz. Około 400 metrów dalej wrzucił na dach garażu portfel pokrzywdzonej. Pozostałe przedmioty porzucił na terenie pobliskich terenów bagnistych.
Następne przez kilka godzin wałęsał się po mieście. Około 3.00 został odnaleziony w okolicach stadionu przez zaniepokojonych jego nieobecnością najbliższych. Razem wrócili do domu. Prokurator: – Na pytanie o krew na spodniach ww. odpowiedział, iż ślady te powstały, ponieważ leciała mu krew z nosa.
Swoje ubrania wyprał w pralce, a następnie wykąpał się i poszedł spać. Następnego dnia, ok. godz. 13.00, przyznał się ojcu i partnerce do zabójstwa. Gdy jego ojciec chciał telefonicznie powiadomić policję, uciekł z domu. Został zatrzymany tego samego dnia.
K. oskarżono o zabójstwo w związku z rozbojem, za które groziła mu kara od 15 lat pozbawienia wolności nawet do dożywotniego pozbawienia wolności oraz o posiadanie środka odurzającego w postaci ziela konopi innych niż włókniste (marihuany) o łącznej wadze 10,03 grama (zagrożenie kara do 3 lat pozbawienia wolności).
W śledztwie ustalono, że ww. był poczytalny. Wyrok nie jest prawomocny.