Nocny atak z maczetą na lokal! Dwóch pijanych 21-latków aresztowanych. Jednemu grozi do 20 lat więzienia

ręka maczeta
Ręka z maczetą • fot. SI Ch. może trafić za kratki nawet na pięć lat.
istotne.pl 183 policja, prokuratura, maczeta, areszt

W październiku prokuratura skierowała akt oskarżenia wobec dwóch 21-latków z Głogowa, którzy 29 lipca 2025 r., około godziny 1:00 w nocy, w centrum tego miasta zaatakowali lokal z kebabem. – Jeden z mężczyzn – Jakub K. – odpowie za atak z użyciem maczety i zamiar spowodowania u pokrzywdzonego ciężkiego uszczerbku na zdrowiu i groźby, a drugi – Oliwier Ch. – za zniszczenie mienia wspólnie z kolegą – wyjaśnia Liliana Łukasiewicz, rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej w Legnicy. – Obaj zostali oskarżeni za działanie z pobudek chuligańskich.

Co ustalili śledczy?

W sprawie ustalono, że w dniu czynu Jakub K. i Oliwier Ch., będąc pod wpływem alkoholu, udali się do ww. lokalu i zaczęli dobijać do środka przez tylne drzwi. Rzeczniczka relacjonuje: – Uderzali w nie pięściami i kopali, uszkadzając je.

W tym czasie w środku przebywali pokrzywdzony – zarządzający lokalem i 4 pracownicy.

Zaalarmowany hałasem pokrzywdzony otworzył przednie drzwi i wyszedł na ulicę, żeby zobaczyć jego źródło. W tym momencie Jakub K. zaczął biec w jego stronę i zaatakował go, wyprowadzając cios dłonią, jednak nie trafił, gdyż pokrzywdzony uchylił się.

Jakub K. był bardzo agresywny i wypowiadał słowne zaczepki, cały czas napierając na pokrzywdzonego i nie zwracając uwagi na jego prośby o zaprzestanie ataku. Prokurator: – Gdy podszedł wystarczająco blisko, uderzył go pięścią w twarz. W tym momencie z lokalu wyszli pracownicy z kijami od szczotek w rękach i próbowali odgonić mężczyznę.

Jakub K. uciekł na tyły lokalu.

Po chwili przyszedł tam drugi napastnik – Oliwier Ch. Ruszył on w kierunku pokrzywdzonego, widząc jednak pozostałych pracowników lokalu, zrezygnował z ataku, cofnął się i przekazał maczetę Jakubowi K.

Wówczas Jakub K. – z maczetą w dłoni – ruszył na pokrzywdzonego, trzymając niebezpieczne narzędzie w uniesionej dłoni. I zamachnął się nim, kierując cios w okolicę klatki piersiowej i lewego boku.

Pokrzywdzonemu udało się uchylić przed ciosem.

W tym czasie pozostali pracownicy lokalu uciekli do środka, obawiając się napastnika z maczetą. Jak relacjonuje rzeczniczka:

Pokrzywdzony uciekał w kierunku lokalu, za nim z maczetą w dłoni kierował się Jakub K. Ponownie zamachnął się maczetą i skierował cios w stronę pleców ofiary. Mężczyźnie udało się uciec do pomieszczeń lokalu.

Gdy wszyscy pracownicy schowali się w lokalu i zamknęli drzwi wejściowe, Jakub K. i Oliwier Ch. zaczęli walić i kopać w szybę lokalu, uszkadzając dwa okna wystawowe. Jednocześnie Jakub K., stojąc przed pokrzywdzonym, który ukrył się w lokalu, wykonał dwukrotnie w jego kierunku gest poderżnięcia gardła, przy czym za drugim razem trzymał w dłoni maczetę.

Następnie sprawcy odstąpili od ataku.

Efekt? K. odpowie m.in. za spowodowanie u napadnięte obrażeń powodujących rozstrój zdrowia poniżej 7 dni i groźny karalne. Wspólnie z Ch. zaś odpowiedzą za uszkodzenie dwóch okien wystawowych i drzwi lokalu. (Straty: 12 tys. zł).

W toku postępowania przesłuchano w charakterze świadków pracowników lokalu. Mężczyźni zgodnie stwierdzili, że nie mają konfliktu z napastnikami i nie wiedzą, dlaczego doszło do ataku. Świadkowie wskazali, że kojarzą sprawców jako klientów ich lokalu. Podali, że nie są w stanie stwierdzić, czy w czasie ataku padały słowa o charakterze rasistowskim bądź wyzwiska – z uwagi na barierę językową.

Przesłuchany w charakterze podejrzanego Oliwier Ch. przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu i wyjaśnił, że w dniu zdarzenia był pod wpływem alkoholu i nie pamięta przebiegu zdarzenia. Nie wie też, dlaczego poszedł do lokalu z maczetą, i nie miał świadomości tego, co zrobił.

Podejrzany wskazał, że dopiero po okazaniu mu monitoringu zorientował się, co się wydarzyło dzień wcześniej. Podał, że nie miał świadomości, jakiej konkretnie narodowości są pracujące w lokalu osoby. Rzeczniczka: – Przesłuchany ponownie przyznał się do popełniania czynu, wyraził skruchę i wskazał, że on zakupił maczetę kilka dni wcześniej i wziął ją ze sobą, bo bał się innych osób, które kilka dni wcześniej groziły mu nożami.

Przesłuchany w charakterze podejrzanego Jakub K. przyznał się do popełnienia zarzucanych mu czynów i zasłonił się niepamięcią wynikającą z nadużycia alkoholu. Wyjaśnił, że wyszedł z domu z maczetą do lokalu z kebabem. Wskazał, że jest to jego maczeta, którą kupił na ryby.

Podejrzany wyjaśnił, że pierwszy raz z nią poszedł na miasto i nie potrafi powiedzieć, dlaczego ją ze sobą wziął.

Przesłuchany ponownie w prokuraturze podejrzany wskazał, że chciałby przeprosić pokrzywdzonych, bo nie był z nimi skonfliktowany i był stałym klientem tego lokalu. Podkreślił, że na jego zachowanie miał wpływ wypity alkohol. Prokurator:

W kolejnych wyjaśnieniach podejrzany podał, że maczeta nie była jego, tylko kolegi Oliwiera Ch., że on ją jedynie przechowywał na prośbę kolegi w domu. Oliwier miał kupić maczetę, bo ktoś go zaatakował kilka dni wcześniej przed zdarzeniem.

Obaj mężczyźni zostali tymczasowo aresztowani, nadal przebywają we wrocławskim areszcie śledczym. K. grozić może do 20 lat więzienia, Ch. może trafić za kratki nawet na pięć lat.