Funkcjonariusze bolesławieckiej drogówki, którzy w ramach grupy SPEED patrolowali A4, zauważyli, że kierowca opla przekroczył dozwoloną prędkość. – Jak ustalili mundurowi, kierowca wskazanego pojazdu w miejscu, gdzie obowiązuje ograniczenie prędkości do 110 km/h, jechał, przekraczając 130 km/h. W trakcie swojej jazdy kierowca nie sygnalizował manewrów zmiany pasa ruchu, a ponadto w trakcie intensywnych w tym dniu opadów deszczu nie miał włączonych świateł mijania – relacjonuje st. asp. Łukasz Porębski z wrocławskiej KWP. – Na tej podstawie policjanci podjęli działania w celu zatrzymania pojazdu, jednak mimo sygnałów świetlnych i dźwiękowych kierowca kontynuował jazdę, wykonując niebezpieczne manewry.
Pościg zakończył się poza powiatem bolesławieckim.
Nieodpowiedzialny kierowca wjechał na odcinek autostrady, gdzie prowadzone były roboty drogowe. W trakcie wykonywanych kolejnych manewrów mężczyzna stracił panowanie nad pojazdem, uderzając najpierw w oznakowanie robót, a następnie w przyczepkę z oznakowaniem utrudnień.
Kiedy awaria zmusiła go do zatrzymania, zamknął się w pojeździe i nie reagował na polecenia policjantów. W związku z jego zachowaniem mundurowi wybili szybę w pojeździe i obezwładnili skutecznie mężczyznę.
Rzecznik: – Dość szybko okazało się, że 33-latek z powiatu żagańskiego podjął ucieczkę, będąc nietrzeźwym. Badanie wykazało, że miał 0,8 promila alkoholu w organizmie. Jego prawo jazdy zostało zatrzymane.
Mężczyzna odpowie za niezatrzymanie się do kontroli drogowej, jazdę w stanie nietrzeźwości oraz inne wykroczenia drogowe. Grozi mu kara do 5 lat pozbawienia wolności.