Do zdarzenia doszło w tym tygodniu w Świeradowie-Zdroju. Jak relacjonuje serwis lwowecki.info:
Pod nieobecność pani burmistrz interesantów przyjmowała jej zastępczyni. W pewnym momencie została poinformowana przez pracowników sekretariatu, że do urzędu przyszedł jeden z mieszkańców wraz z psem. Mężczyzna ten został poproszony o to, by wyszedł z psem, i został poinformowany, że jest kolejka do pani burmistrz, bo na korytarzu byli wówczas też inni mieszkańcy, którzy czekali na spotkanie.
Ten nie zamierzał jednak czekać. Zapowiedział, że utoruje sobie drogę. Efekt? Przyszedł do urzędu z… piłą motorową.
Wiceburmistrz Dorota Marek w rozmowie z lwóweckim medium zaznaczyła, że chociaż sprawca nie odpalił piły, to pierwszy raz poczuła się naprawdę zagrożona.
Serwis:
Warto nadmienić, iż ów mężczyzna jest znany mieszkańcom i miejscowej policji z wcześniejszych aktów agresji. A to rzucał kostką brukową, a to biegał za turystami z maczetą. Do urzędu przyszedł, bo chce od miasta dostać mieszkanie. Urzędnicy przyznają, iż tamtego dnia wyczuwalna była od niego woń alkoholu.
Mężczyzna z piłą został wyprowadzony przez komendanta tamtejszej straży miejskiej. Sprawa ma zostać zgłoszona na policję.
(Nagłówek: zdjęcie poglądowe).