Jak Nowak, co na Gliniadzie w Bolesławcu niby nigdy grosza nie zarobił, zainkasował 28 tys.

Bogusław Nowak i faktura
fot. istotne.pl Papa Glinolud wmawiał wszystkim, że grosza nie dostał. Nie dość, że zarobił, to jeszcze okazało się, że nie miał prawa do wynajęcia nie swojego terenu.
istotne.pl 1 bogusław nowak, gliniada, marcin marczewski, bernard łętowski, glina show

Reklama

Za głowę się złapałem, gdy miesiąc temu dotarłem do dokumentów w Urzędzie Marszałkowskim. Dotyczyły one 2014 roku i jedynej samodzielnie zorganizowanej przez Bogusława Nowaka Gliniady podczas Święta Ceramiki (wszystkie pozostałe robiło stowarzyszenie Via Sudetica).

Jak wiemy, Bogusław Nowak wielokrotnie mówił, jak dużo dokładał do Gliniady. W wywiadzie dla Bolec.Info w 2017 roku stwierdził, że na Gliniadzie w Bolesławcu nie zarobił nigdy ani grosza.

Ile pan zarobił na Gliniadzie?

Na Gliniadzie w Bolesławcu nigdy ani grosza. Zawsze dokładałem do niej dużo pieniędzy. Zdarzało mi się zarobić jakieś pieniądze na niektórych wyjazdach, ale tak naprawdę potem te pieniądze i tak zazwyczaj wkładałem w Gliniadę w Bolesławcu.

źródło: http://www.bolec.info/index.php?op=informacje&news=18387

Tymczasem, jak wynika z umów i wystawionych faktur, Nowak w samym 2014 roku zarobił... ponad 28 tys. zł. I zarobił właśnie na Gliniadzie w Bolesławcu. Pieniądze poszły bezpośrednio na jego konto.

Jak doczytałem szczegóły umowy, to osłupiałem. Nowak wziął ponad 28 tys. zł za... wynajęcie na kilka godzin marszałkowi 50 m2 terenu przy ulicy Bankowej. Reklamy województwa stanęły na trawie przy pomniku oraz na zielonym skwerze przy banku, a reklamowy namiot na chodniku.

Problem w tym, że miasto nie wynajęło Nowakowi terenu, a tym bardziej nie udzieliło prawa do wynajęcia nieruchomości i czerpania z tego zysków. Miasto jedynie udostępniło Nowakowi teren na przeprowadzenie akcji artystycznej. O reklamach obcych podmiotów nie było mowy. Według wyjaśnień magistratu, Nowak nie miał prawa wynajmowania komuś za pieniądze miejskiego terenu przy Bankowej.

W trakcie Święta Ceramiki w 2014 r. BOK – MCC nie prowadził sprzedaży miejsc na ulicy Bankowej. Ta część miasta, ulica Bankowa i Kościelna, była wykorzystana wyłącznie do przeprowadzenia piątkowej parady otwierającej Święto Ceramiki. Na wniosek Pana Bogusława Nowaka (pismo w załączniku), wyrażono zgodę wyłącznie na organizację Gliniady.

Ewa Lijewska-Małachowska

Urząd Miasta (wydział MiG) w 2014 r. (ani w żadnym innym roku) na okres Święta Ceramiki nie zawiera żadnej umowy o udostępnienie gruntu z nikim oprócz BOK – MCC. Zgodnie z zarz. PM nr 442/2015 stawka za dzierżawę pod działalność handlowo – usługową w I strefie wynosi 9,30 zł/m2. Za krótkotrwałe udostępnienie gruntu pod imprezę reklamowo- komercyjną stawka wynosi 210 zł/dobę.

Agnieszka Gergont – rzecznik UM Bolesławiec

Nie wiemy, czy wspólnota przy Bankowej 12 (w budynku tym mieści się bank i mieszkania prywatne) udzieliła pozwolenia na postawienie balonu reklamowego. Joanna Strzelecka z Civitas (zarządca nieruchomości) nie odpowiedziała na nasze pytanie, choć obiecywała, że odpisze.

Przygotowywałem ten materiał rzetelnie, poprosiłem Bogusława Nowaka o komentarz. Nie dostałem żadnej odpowiedzi.

W sumie w 2014 i 2015 roku Bogusław Nowak na organizacji Gliniad otrzymał od Urzędu Marszałkowskiego (czyli z publicznych pieniędzy) 65 tys. zł brutto. Do tego dodajmy, że w latach 2007-2013 organizatorzy Gliniady otrzymali ze Starostwa i Urzędu Miasta ponad 48 tys. zł. W 2016 roku Festiwal Bieli we Wrocławiu (który był kopią Gliniady, w której również uczestniczył Bogusław Nowak) kosztował podatników ponad 95 tys. zł, a czynny udział w Festiwalu wzięło około... 135 osób.

O całej sprawie wiedziałem miesiąc temu, ale nie chciałem pisać przed Glina Show, by nie dolewać oliwy do ognia. Hejt na mnie, na Grażynę Hanaf czy pozostałe osoby organizujące paradę Glina Show był tak wielki, że kolejne ataki nie były potrzebne. Naprawdę przykro było czytać w internecie krzywdzące opinie ludzi, którzy stanęli po stronie Nowaka, którzy nawet nie chcieli poznać naszych argumentów. Portal internetowy Marczewskich nawet jednego pytania nam nie zadał, choć prawo prasowe nakazuje dochowanie staranności i zapytanie o zdanie drugiej strony. Marczewscy publikowali informacje od Nowaka i jego zwolenników jak leci, bez mrugnięcia okiem. Niektóre wiadomości sami konstruowali.

Poniżej załączam dokumenty dotyczące zarobków Bogusława Nowaka na Gliniadzie w samym Bolesławcu. One mówią całą prawdę.

Krzysztof Gwizdała

Reklama