BKS: Trzy punkty w meczu z Piastem Wykroty

Adrian Biały i Adrian Kulesza
fot. MZ Bolesławianie wygrali wyjazdowe spotkanie 2:0. Oba gole padły w drugiej połowie.
istotne.pl 4 piast wykroty, bks bolesławiec

Reklama

Sobotnie spotkanie Piasta Wykroty z BKS-em Bolesławiec, czyli dwóch czołowych zespołów tego sezonu, stało na dobrym poziomie. Mecz przez większość czasu był wyrównany, jednak to BKS ostatecznie umiał znaleźć dwukrotnie drogę do bramki rywala. Bardzo aktywny od początku meczu był Marek Majka, który już w 6 minucie był w dobrej sytuacji, a w 13 minucie oddał strzał na bramkę Piasta Wykroty, niestety za lekki, aby sprawić kłopoty rywalowi. Na bramkę Piasta próbował uderzać też Adrian Kulesza, ale jego strzał został zablokowany. Piast odpowiedział strzałem Grzegorza Romana, ten jednak był niecelny. W efekcie tego na przerwę schodziliśmy przy wyniku 0:0.

W drugiej części spotkania obraz był podobny. Piast próbował zagrozić bramce przyjezdnych, jednak dobrze dysponowana tego dnia defensywa BKS-u Bolesławiec i wzorowa postawa broniącego dostępu do naszej bramki Jakuba Walczaka dusiła wszelkie zagrożenia w zarodku. Wraz z upływem czasu widoczna zaczynała być przewaga BKS-u. Zawodnicy z Bolesławca coraz częściej gościli w polu karnym Piasta Wykroty. W 60 minucie ładnie głową strzelił Adrian Biały, jednak uderzona przez naszego pomocnika piłka przeszła nad poprzeczką bramki Piasta. W 73 minucie nareszcie doczekaliśmy się gola. Wtedy to dalekim wykopem spod własnej bramki popisał się Jakub Walczak, a piłka kozłując trafiła do Adrian Kuleszy, który ładnym uderzeniem z kolanka przelobował bramkarza z Wykrot i wyprowadził nas na 1:0. Rywal wprawdzie próbował się odgryźć jednak bez rezultatu. W 81 minucie praktycznie było po meczu. Wtedy to ładnym podaniem do Adriana Białego popisał się Łukasz Graczyk. Prawy pomocnik naszego zespołu w sytuacji sam na sam strzałem po długim słupku dał nam prowadzenie 2:0, ustalając wynik końcowy spotkania.

W końcówce meczu po starciu z zawodnikiem gospodarzy boisko musiał opuścić Marek Majka. Zawodnik bardzo ucierpiał po tym, jak rywal, chcąc wybić piłkę, trafił w nogę naszego napastnika. Marek został zniesiony z boiska przez kolegów. Na szczęście nie doszło do złamania kości.

Sobotnie spotkanie mogło się podobać i oba zespoły zasługują na duże brawa. BKS Bolesławiec pokazał wreszcie charakter i to przesądziło, że trzy punkty trafią do Bolesławca. Następny mecz bolesławianie zagrają na wyjeździe ze Spartą Zebrzydowa (06.05, godz. 17:00).

Reklama