Od wielu lat mieszkańcy 60-tysięcznej Stalowej Woli narzekali na wysokie ceny paliw. Ceny na stacjach w tym podkarpackim mieście były o kilkadziesiąt groszy wyższe niż w regionie. Do akcji postanowiły wkroczyć władze miasta i... po długich staraniach w Miejskim Zakładzie Komunikacji w Stalowej Woli otwarto ogólnodostępną stację paliw z cenami o kilkadziesiąt groszy niższymi niż na innych stacjach.
Stację otwarto 20 marca 2019 roku. W dniu otwarcia cena benzyny 95 wynosiła 4,55 zł za litr, a olej napędowy kosztował 4,85 zł za litr. Dziś ceny obu paliw są o kilka groszy wyższe. Co ciekawe, paliwo na stację MZK Stalowa Wola dostarcza... PKN Orlen.
Otwarcie nowej stacji od razu spowodowało spadek cen na okolicznych stacjach koncernowych o 15 groszy. Wygląda na to, że to już koniec drakońskich cen na stacjach paliw w Stalowej Woli. Kierowcy bardzo chętnie korzystają z nowej stacji i są wdzięczni prezydentowi miasta za tę inwestycję. Problemem jest tylko samoobsługa. Nie wszyscy zmotoryzowani sobie z tym radzą. Kierowcom w tankowaniu pomagają pracownicy MZK. Inwestycja kosztowała 2 mln zł.
Czy podoba Wam się pomysł Stalowej Woli na ukrócenie wysokich cen paliw w mieście? Czy Bolesławiec powinien pójść w ślady podkarpackiego miasta i zbudować miejską stację paliw z normalnymi cenami? Takie rozwiązanie z pewnością zmusiłoby inne stacje w mieście do obniżek cen.
Ceny paliw na stacji PKN Orlen w Bolesławcu, przy ulicy Zgorzeleckiej (25 marca 2019 roku).